Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Lęk i przerażenie

Obraz
Mówi mi mój znajomy: nie dla mnie jest Zmartwychwstanie, nie rozumiem tego; nie umiem tym żyć, a co do tego cieszyć się z wydarzenia, które jest tak odległe . I dziś często możemy doświadczać braku oddziaływania na nas tego Wydarzenia. Chrystus Zmartwychwstał! No i co z tego? Może nam się wydawać, że powinniśmy bardziej tym żyć, być może mamy taki ideał. I brak wielkich poruszeń zniechęca nas do wejścia na drogę Bożą . Może być też tak, że wolimy tonąć w mętnych wodach obojętności. Wczoraj przeczytałem, że na świecie większość ludzi wierzy w Boga (chyba 60%), natomiast ateizm wyznaje tylko 18 procent. My wciąż żyjemy ułudą, że większość już o Bogu zapomniała . Zastanawiam się na marginesie, skąd się to bierze. Uczniowie Jezusa, kiedy dowiedzieli się o Zmartwychwstaniu zachowywali się w sposób, który można by nazwać dziwnym . Często o tym zapominamy. Oto chowają się w domu, zamykają drzwi i... drżą na widok Pana. Więcej jest w nich lęku i przerażenia, niż ufności, wiary i radości.

Poznali Go po łamaniu chleba

Obraz
Na tym obrazie Caravaggio genialnie pokazał chwilę zdumienia uczniów. Wygląda to jak kadr z filmu. Wszyscy są na swoim miejscu. Wszyscy zwróceni na teatr najważniejszego wydarzenia - stół w Emaus. Staje się on tym stołem, na którym codziennie w pobliskim kościele sprawowana jest Najświętsza Ofiara. Stołem, który staje się Ołtarzem. Przy Ołtarzu - trzy postawy Każdy z tych, którzy są przy Jezusie wyraża inną relację do tego Wydarzenia. Mamy ucznia po naszej prawej stronie, który właśnie zobaczył, że ma przed sobą Jezusa. Jest zdumiony. Jego ręce powtarzają gest ukrzyżowania. A mimo to twarz jest spokojna. Twarz stojącego nad Panem mężczyzny zdaje się być zainteresowana Jego Osobą, wyglądem. On Jezusa nie znał wcześniej. Pewnie nie jest uczniem. Raczej przypadkowym świadkiem sceny, może gospodarzem. Ubiór wskazuje, że "jeszcze jest Żydem". I ostatnia postać. Caravaggio stawia ją "po stronie widza", co znaczy, że to właśnie obok nas szczególnie tego ucznia umi

Chrystus Zmartwychwstał! Alleluja!

Obraz
Nie będę długo pisał. Dziś się nagadałem, narozmyślałem. I już jedno chcę - spokojnie posiedzieć w kościele przy Chrystusie i śpiewać Jemu. I tylko Jemu. Wam życzę, żebyście się z Nim nie minęli. On jest Zmartwychwstaniem i Życiem . Te dwa zdania i AMEN. Chrystus Zmartwychwstał! Alleluja! Zaprawdę Zmartwychwstał! Alleluja! Nie szukajcie Go już w grobie, Nie szukajcie Go tam, gdzie Go już nie ma. Wyprzedzi Was w drodze do Galilei!

Jak przeżyć Wielki Tydzień? - dwie wskazówki praktyczne

Obraz
Dzisiaj zaczynamy przechodzenie z Chrystusem jego Męki i Paschy. Zaczynamy Wielki Tydzień. Każdy dzień otwiera bogatą dramaturgię tego czasu. Odbywają się święte czynności. Wpatrzmy się w nie. Na nich skupmy się w tym tygodniu. Zachęcam, aby obok codzienności i przygotowań nie zapomnieć o Jezusie i o tym, że w Kościele odbywa się najważniejszy czas w ciągu roku. I druga rzecz. Śmierć Boga to rzecz niespotykana w innej religii, oprócz chrześcijańskiej. Mocna i silna. Sam Wielki Piątek i Wielką Sobotę głęboko przeżywam. Zawsze Grób Pański jest miejscem niezwykłym w swojej wymowie. Ale jednak nie dlatego Chrystus Wielki Tydzień przeszedł, abyśmy ulegli rozpaczy. Chrystus przeszedł granicę śmierci, aby nas odkupić. I tak patrzmy na ten czas. Dla Boga nie ma beznadziejnej sytuacji. Nie ma człowieka, którego nie chciałby On osobiście podnieść i ocalić. Zaufajcie Jemu!

Niedziela Palmowa

Obraz
Kiedy Jezus wjeżdżał do Jerozolimy 2305 km dalej odbywał się zupełni inny triumfalny wjazd, zupełnie innego wodza. Mniej więcej w tym czasie w Rzymie odbywał się wjazd "władcy świata". Jakże innym władcą jest Jezus? Na oślęciu wjeżdża. Nie ma ze sobą niewolników. Raptem kilku wiernych uczniów. Nie ma łupów wojennych. Oślę, które wedle przywileju każdego starotestamentalnego króla, król Izraela zawsze mógł pożyczyć, nie jest Jego. I zapewne zostało oddane. Nie sypie złota na ulice, żeby ludzie Go wielbili. Oni sami przyszli. I oni rzucają palmy na powitanie Króla. Dwóch królów. Dwóch królów świata. A jakże są inni. A płaszcze? Dlaczego na stole kładzie się obrus? Przecież stoły są często bardzo ładne, solidne, drewniane. Nie żeby je ochronić kładzie się obrus. Obrus podkreśla, że to, co na nim stanie, jest wyjątkowe, odświętne. Ci, którzy będą z niego jeść, są specjalnie przygotowani. Są ludźmi świętującymi. Stół nakryty obrusem jest stołem, który nam mówi o tym, że

Drzewo

Obraz
Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata! Pewnie Drzewo Krzyża było już ścięte. Zapewne już był złożony Krzyż dla Jezusa w przeddzień Jego wjazdu do Jerozolimy. Pewnie już był. Zastanawia mnie, co się z tym drzewem działo, słodkim drzewem, które nosiło rozkoszny owoc - Zbawienie Świata. Pewnie było to cedrowe drzewo. Nie było o nie trudno wówczas w Palestynie, która jeszcze była krainą, z której drzewo wywożono. Już jutro zaczyna się Tydzień Chrystusa. On zwołuje nas co roku w tym centrum naszego życia religijnego, duchowego. I zaprasza, aby z Nim złączyło się wszystko, czym żyjemy i co robimy. Idźmy za Jezusem. Ale nie nad Nim płaczmy, nie za Niego się módlmy (jak córki jerozolimskie), ale nad sobą i nad swoją grzesznością. Bo jak zatrzymamy się nad Nim, to ulegniemy rozpaczy, zapomnimy o Wielkanocy, a trwać będziemy przy Wielkim Piątku. Na drzewie Krzyża zawisło Zbawienie Świata. Zbawienie. I nie umarł On, lecz trzeciego dnia Zmartwychpowstanie.

Kohelet - zawieszenie - dwie informacje

Postanowiłem, że zawieszę na tę sobotę oraz dwie następne swoją medytację nad Koheletem, ponieważ okoliczności tego wymagają. Przyznam, że trudno mi medytować sześć rzeczy jednocześnie. Ufam, że nie dozna przez to uszczerbku zbawienie świata. No i przede wszystkim moje. Ufam, że nie dozna uszczerbku.

Jałmużna - czy jest w Kościele miejsce dla bogatych?

Obraz
Czy wszystko co mam, mam oddać Caritasowi? Jak wypełnić ewangeliczne wołanie o jałmużnę? Czym w ogóle jest jałmużna? Dlaczego to nie ma nic wspólnego z datkiem? Chyba wobec jałmużny narosło wiele błędnego myślenia i jej tłumaczenie jest w jakiś sposób okrojone, prze uproszczenia i skróty myślowe. Dochodzi czasem do tego, że niektórzy mówią, że w Kościele, pośród wiernych, nie ma miejsca dla ludzi posiadających większe zasoby pieniężne. Co z reguły nie jest prawdą. Ale o co właściwie chodzi? Warto na początek zadać inne pytanie: co to jest jałmużna ? Dawać jałmużnę to kochać. Dawać jałmużnę, to dawać siebie. I przypominać sobie, że należy bardziej być niż więcej mieć Jestem chrześcijaninem. Mam swoje pieniądze. Swoje rzeczy. Lubię chodzić do centrów handlowych i kupować kolejne rzeczy. Po co? Lubię mieć. Zresztą to bardzo poprawia nastrój . Takie słowa ostatnio usłyszałem w rozmowie. Są idealną ilustracją do dzisiejszego problemu jałmużny. Każdy z nas lubi sobie coś kupić.

Wydobywam was z grobów, mówi Bóg, czyli V Niedziela Wielkiego Postu

Obraz
Tak mówi Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów (Ez 37,12) Wierzysz, że to prawda? Wielu Żydów uwierzyło kiedy to ujrzało . Oni ujrzeli. I uwierzyli. I w Ewangelii ich zapisano. Że było ich wielu. Wierzysz, że Bóg wydobywa Ciebie z Twojego grobu? Tak? Jaki jest Twój grób? Jesteś Łazarzem, przyjaciele Pańskim. I On sam przychodzi. I w ten Wielki Post idzie z Tobą do Zmartwychwstania. Nie zmarnuj tego czasu. Dobrego przygotowania na spotkanie z Chrystusem! Owocnego kolejnego tygodnia Wielkiego Postu, pamiętam w modlitwie, o każdym z Was!

Nienasyconemu trudno być wdzięcznym, czyli komentarz do Koheleta (rozdział VI)

Obraz
Wszelka praca człowieka - dla jego ust, a pragnienie jego - niezaspokojone Z tego rozdziału bije jedna prawda o Bogu, którą za Koheletem trzeba podkreślić. Bóg jest Bogiem, który daje nam wszystko, czego potrzebujemy, aby być szczęśliwymi. I to jest wieść radosna, ale też uczy pokory. My byśmy pewnie chcieli, bo to jest w naszej wizji dla nas najwygodniejsze, aby pod uwagę wziąć tylko pierwszy człon tej prawdy. Mianowicie: Bóg daje nam wszystko, czego nam potrzeba . To już wydawałoby nam się jest wystarczające ograniczenie. Czego potrzebuję - tego oczekuję. Ale jest zastrzeżenie. Bóg chce, byśmy byli szczęśliwi. Ta prawda działa w dwie strony. Z jednej - On naprawdę czyni nas prawdziwie szczęśliwymi. Z drugiej - szczęście człowieka, nawet tutaj na ziemi, jest zawsze związane ze Stwórcą. Kto nie upatruje w Bogu swego szczęścia, kto w Bogu nie widzi szczęścia - lepiej gdyby się nie narodził . Może być nieraz tak, że Bóg wiele nam daje, a my nic nie dostrzegamy, zaślepieni swoim wi

Krzyż

Obraz
Przeżywać Wielki Post - to znaczy nawrócić się do Boga za pośrednictwem Jezusa Chrystusa Jan Paweł II Niezmiennie od dwóch tysięcy lat jest w optyce ludzi w Europie i w świecie w miejscu centralnym. Od momentu Ukrzyżowania, przez te wszystkie wieki, aż do dzisiaj jest Krzyż Chrystusowy przed oczami ludzi. Odkąd przyszedłem na świat, przed moimi oczami jest Krzyż. Krzyż - znak utrapienia i zarazem znak nadziei. Z jednej strony przerasta i przygniata, o ile patrzymy z naszej optyki, egoistycznej. Z drugiej, kiedy wkalkulowujemy Chrystusa, jest znakiem nieznikającej nadziei. Co On dla mnie oznacza? Jaki jest Twój Krzyż dzisiaj, w Wielkim Poście Anno Domini 2011? Jaki Krzyż chcesz zanieść Bogu na te Święta Paschalne?

Oczy, które nie zadają ran - czyli IV Niedziela Wielkiego Postu A.D. 2011

Obraz
Jezus rzekł: Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi . (J 9,1-41) Choroba oczu. Szerzej - choroba zmysłów. Szczególnie doskwierająca i dotycząca nas przypadłość. Pewnie ze względu na czasy w jakich żyjemy, gdzie te zmysły stają się od nasze strony bardzo wrażliwe, bardzo istotne (bo przecież wszystko musimy zobaczyć , zbadać , inaczej nie uwierzymy), a z drugiej są kluczem do naszych serc, naszych umysłów, naszych domów, rodzin. I portfeli. Zmysły to przestrzeń funkcjonowania reklamy. To też przestrzeń wzajemnego poniżania dzisiaj człowieka przez człowieka. Na masową skalę. Oczy faryzeuszów ranią swym sądem niewidomego. Ich zmysły, ich umysł, mając swoją wersję , która świadczy na ich korzyść, o ich poprawności , zapominają o Prawdzie. Ranią. Osądem, oceną. Spojrzeniem. Niewidomego, świadka, owcę, o której zbawienie mają się troszczyć. Wreszcie wyszydzają. Wyznawcy Boga. Jak często i nam się

O porządku rzeczy najważniejszych, czyli komentarz do Koheleta (rozdział V)

Obraz
(Koh 4,17-5,19) Bóg jest w Niebie, a Ty na ziemi! Te słowa są streszczeniem całego tego rozdziału. Jak wołać do Boga, jak się modlić, jak iść za Objawionym mi Stwórcą, którego rozpoznaję? Jak uporządkować swoje życie, pełne pozornego bezsensu, aby miało sens? Bóg jest w Niebie, a Ty na ziemi! Zdaje się, że to baza naszej budowli, która ma wznosić się do Boga. Powie nawet Kohelet o tym, żeby mało na modlitwie mówić. To, co mówić i jak mówić, powinno zawsze być skontrolowane przez tę świadomość, że ja jestem na ziemi , a Bóg  -  w Niebie . Ślub składa się tylko Bogu! Jeżeli Bogu coś ślubujesz - wypełnij to szybko. W głupcach nie ma On upodobania . Głupcem Kohelet nazywa tego, kto składając przed Bogiem ślub, o jego wypełnieniu zapomina. No i faktycznie. Czyż jest przykład większej bezmyślności? Ślub jest dobrowolnym przyrzeczeniem. Zrobię to dla Ciebie Boże . Z całą konsekwencją. Bóg przyjmuje. I ślub, i konsekwencje. Są w nas różne lęki, różne pragnienia, niedomagania i rozproszeni

2 kwietnia - co pamiętasz z tego dnia?

Obraz
Ja płakałem. Cały czas, kiedy przed odejściem Jana Pawła II media skierowane były na papieskie okno, nie zajmowało mnie to zbyt mocno. Oczywiście, wtedy nie sposób było, z tego co pamiętam, nie koncentrować się na chorobie i cierpieniu Papieża, ale wszelkie dywagacje mnie nie zajmowały. Media tym się zajmują, że nieustannie analizują, tworząc często wiele medialnego szumu, który po kilku dniach okazuje się nadmuchanym, ale pustym z natury balonem. Między Kościołem, a umierającym Papieżem, dzięki środkom masowego przekazu, wytworzył się most. Mogliśmy przy nim czuwać.  Chyba w piątek wieczorem dziennikarze z trudem (według mnie najautentyczniejsze zdenerwowanie dziennikarzy, jakie można było zaobserwować przed kamerami - i to na szeroką skalę), że "Papież umiera". I właśnie wtedy zacząłem być przy Papieżu. Kiedy umarł - płakałem. I wtedy, właśnie wtedy, świat stał się inny. Nie dlatego, że media przekazały to w taki sposób. Ten sposób, drżenie rąk, głosu i nerwy były skut

Wspomnienie jednej osoby

Obraz
W kościele seminaryjnym w piątki Wielkiego Postu po zmroku, czyli o godzinie dwudziestej, są organizowane od wielu lat Adoracje Krzyża. Wspólna modlitwa, śpiew i rozważania przyprowadzają setki, jeżeli nie tysiące warszawiaków na spotkanie z Chrystusem cierpiącym. Kiedy w tym roku półtora tygodnia temu z moim kursem klęczeliśmy pod Krzyżem animując modlitwę, w mojej głowie pojawiło się wspomnienie osoby, która z naszymi adoracjami na zawsze już chyba będzie miała związek. Chodzi o śp. ks. prof. Ryszarda Rumianka, Rektora UKSW, domownika Seminarium, wieloletniego formatora i wykładowcy, który m.in. pełnił w Seminarium funkcję wicerektora i który dokładnie rok temu prowadził naszą Adorację Krzyża, pierwszy raz w życiu i jak okazało się 10 kwietnia, również ostatni. Wówczas najprawdopodobniej ostatni raz publicznie wspomniał i dał swoje świadectwo o świętości swego kolegi - księdzu Jerzym. Niebawem, nieopodal kościoła seminaryjnego, ksiądz Jerzy miał zostać ogłoszony błogosławionym.