Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

"Uchodź do Egiptu"

Obraz
Tak kurczowo trzymamy się ziemi - a przecież nic nas na niej nie trzyma - te słowa napisał Al. Sołżenicyn w "Oddziale chorych na raka". Historia ludzi, którzy zderzeni są ze smutną rzeczywistością i traktowani "standardowo" stała się dla pisarza pretekstem do opisu systemu pogardy i przemycenia prawdy o byciu w łagrze. Przecież nie choroba niszczy godność ludzką. Nie ona. Ludzką godność może sponiewierać tylko inny człowiek. Choć są sytuacje w życiu, których nie umiemy przewidzieć, skontrolować i przezwyciężyć, to zawsze możemy wybrać słuszną drogę. Są w naszym życiu takie sytuacje, które nas przerastają. To fakt. Choroba, której kresem jest niewątpliwa choć odroczona śmierć jest jednym z takich faktów. Ale człowiek jest w stanie nadać jej sens i sam nie stracić tego, co w nim najcenniejsze. Ostatnio widzę to coraz częściej. Coraz częściej dotyczy to moich bliskich. "Józefie - uciekaj do Egiptu!". Egipt w języku biblijnym oznacza zawsze pustynię,

Narodzenie Nadziei

Obraz
Dzisiaj zabłysło światło dla narodów. Dzisiaj cud staje się faktem dla każdego z nas. Narodzenie Chrystusa nie jest tylko historycznym wspomnieniem. Każdemu z nas dzisiaj, tak jak co roku, Bóg przypomina, że droga przed nami nie zostaje zamknięta. Nie ważne, jak daleko od Boga jesteśmy. On dzisiaj przychodzi do nas. Szczególnie dziś, ale też każdego dnia. Jego nie interesuje, że sami nie jesteśmy często Nim zainteresowani. Jego nie interesuje, że odrzucamy wyciągniętą dłoń. On jest Bogiem, który wszedł w nasze życie. Prosto i cicho. Bez nadmiaru szumu, bez splendoru, bez taryfy ulgowej. W dzisiejszą Uroczystość, w której witamy Boga, który przyszedł między nas, módlmy się, aby przychodził w nasze życie nieustannie, aby leczył i uzdrawiał tych, co są blisko i daleko. Bóg przyszedł. Otwartym pozostaje pytanie, co ja z tym zrobię. Błogosławionych Świąt! Chrystus się Narodził!

Osamotnieni

Obraz
Opuszczone serca i opuszczeni ludzie to o wiele bardziej przygnębiający mnie widok niż opuszczone domy. Kiedy widzimy opuszczone domy, od razu widzimy wielką ich historię. Pamiętam taki widok parę lat temu w Zakopanem, kiedy szedłem w kierunku skoczni i w zachodzącym słońcu widziałem stare drewniane domy, ciemne, ponure. Straszące miasteczko w tym kurorcie życia, sportu i aktywności. Kto tu mieszkał? Dlaczego dom jest pusty? Od razu dostrzegamy w wyobraźni plejadę historii i wytłumaczeń, być może czasem nawet twarze, imiona i nazwiska. Jakie wrażenie wywołują opuszczone domy. Do największego chyba kompleksu opuszczonych domów w Europie, do Czarnobyla ciągną setki turystów. Płacą, aby przejechać hermetycznym autokarem po wymarłym mieście. Patrzą na opuszczoną przeszłość. Czy zastanawiają się nad ludźmi? Ludzie opuszczeni, osamotnieni to o wiele trudniejszy widok. I chyba raczej wolimy ich unikać. Zdaje mi się, że z trudem odpowiadamy na to wołanie drugiego człowieka o to abyśmy

Scena Zwiastowania

Obraz
Raduj się Maryjo! Jesteśmy świadkami cudu. I nic więcej nie mam do dodania. Niech Pan Bóg Wam błogosławi w tym ostatnim czasie przygotowań na przyjście Zbawiciela!

Zmiana dekoracji, czyli ostatni tydzień Adwentu

Obraz
Dzisiaj w nocy nastała poważna zmiana. Chociaż mamy wciąż Adwent, chociaż dalej czekamy na Narodzenie Jezusa, zmienia się klimat tego oczekiwania. Co się zmieniło? Pierwsza rzecz dotyczy głównej postaci tego okresu. Do dzisiaj przewodnikiem w drodze do Narodzenia Pańskiego był Jan, zwany Chrzcicielem. Mówił do nas: "wyprostuj swoje życie, wyprostuj i oczyść swoją relację z Panem Bogiem". Tak było. Co jest teraz? Główną bohaterką tego czasu jest Matka Pana. Ciekawe, w tym ostatnim tygodniu Adwentu w Mszale i w Brewiarzu każdy dzień zdaje się być policzony. Każdy dzień ma osobną teologię, przesłanie. Każdy ma inną medytację, inaczej inspiruje. Wszystko jest przygotowaniem na Wydarzenie, które zmienia oblicze świata. Wczoraj mówiłem do kleryków homilię i jedną myśl chciałbym przytoczyć. Skraca się dystans do Bożego Narodzenia. Dla wielu z nas, wielu naszych domów i środowisk, to nie tylko radosny czas, ale jedno z najważniejszych świąt w roku. Nie tylko dla wierzących.

Po swojemu?

Obraz
Pytamy czasem: jakie jest nasze powołanie ? Często od narzeczonych słyszę, że wiedzą, rozeznają i rozumieją. I mówią to z uśmiechem i pewnością siebie. Co chwilą w seminarium różne interpretacje podobnych słów można usłyszeć. Ale czy zastanawiałeś się, czy Bóg wobec Ciebie nie ma innych planów? Co jeżeli Chrystus chce od Ciebie czegoś konkretnego, ale zupełnie innego, niż Tobie się wydaje? Pytanie jest o tyle istotne, że dotyczy tego, czy Pan Bóg w ogóle ma coś do powiedzenia w życiu każdego z nas. Czy realizuję swoje  plany, czy Jego Plan. Kardynał Piacenza tak właśnie zdefiniował powołanie - gotowość na przyjęcie planu Chrystusa . Powołanie - tylko kapłaństwo? Często słowo "powołanie" jest jednoznacznie rozumiane. Łączność tego słowa z urzędowym dokumentem zwołującym do służby w wielu armiach na całym świecie, pozwala na pewną analogię z armią Chrystusa, w której szeregach ma niewątpliwie zaszczyt trwać. Ale kapłaństwo to jedno z kilku wariantów wołania Ducha

"Prostujcie drogę Pańską!", czyli III Niedziela Adwentu aD 2011

Obraz
Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię (J 1,6) Co to znaczy czuwać? Zdecydowana większość witryn sklepowych już wita święta Bożego Narodzenia. Bożonarodzeniowa popkultura zalała większość świątyń konsumpcji oferowanymi klamotami ładnymi i/lub tandetnymi. Wszyscy chcą kupić nas, poprzez sprzedaż swoich "najlepszych prezentów na gwiazdkę dla Twojej rodziny" i oferują "że wyręczą Mikołaja". W związku z tym i my trwamy nad rozważaniem planów wigilijnych. Kontemplujemy ilość potraw, wczytujemy się w pamięci w słowa przepisów kulinarnych, zaopatrujemy się w niezbędne dla właściwego przeżycia świąt prezenty dla rodziny i kupujemy tradycyjną choinkę. To fakt, że święta już blisko. Ale to blisko  znaczy, że jeszcze niekoniecznie dzisiaj. Ja również już liczę na dobre pierogi i czerwony barszcz, które uwielbiam, które ze świętami Bożego Narodzenia się mi nie tylko kojarzą, ale też w okolicach 24 i 25 grudnia w moim rodzinnym domu smakują po pro

Kamień na trawniku

Obraz
Pewien człowiek zwiózł sobie kamienie pod budowę. Wybrał ładne, żeby nie powiedzieć najładniejsze. I najlepiej pasujące do swojej budowli. Miał zamiar zbudować idealny dom. I każdy kamień był wyliczony, każdy miał swoje miejsce i każdy do tej budowli pasował. Ale jeden z kamieni potoczył się dalej. Kiedy wyładowane zostały kamienie, on od-turlał się na bok. I został sam na trawniku. I patrzył, jak inne kamienie tworzą nowy dom. I dom był rzeczywiście piękny. Ale nie było tam naszego kamienia. Zostało puste miejsce... Każdy z nas jest kamieniem w tej budowli, którą duszpasterze nazywają Kościołem przez wielkie KY. I każdy z nas ma tam swoje miejsce. I każdy z nas może potoczyć się po trawniku. W inne miejsce. Może ładne, wygodne, ale nie dla nas. Bo nie jest miejsce kamienia ozdabiać trawnik. Trawnik przykryje ten kamień ziemią i wszyscy o nim zapomną. Miejsce kamienia jest jedno - to które przygotował mu Budowniczy. Czuwajcie w ten Adwent. Proszę o modlitwę.

Bóg nam też bardzo ufa!

Obraz
Szukałem w pamięci dość długo autora tego krótkiego hasła, ale nie mogłem znaleźć. Znaczy to zatem jedno - to oklepany slogan, który wyraża prawdę tak ważną, że należy ja przypomnieć! Tak, Bóg nam zaufał i ufa każdego dnia. Dlaczego tak sądzę? Powierzył nam najcenniejszy skarb jaki miał - życie. I jeszcze powierzył życie nie byle kogo. Niektórzy sugerują tutaj, że Bóg kpi z nas dając nam życie, że tym życiem się bawi. Gdyby jednak tak było - czego wierzącym przypominać nie muszę, a niewierzących nie przekonam - nie wymęczyłby się On tak dla nas i dzisiaj nie czekalibyśmy na Jego powtórne Narodziny. Więcej - na powtórne Jego przyjście. Bóg, który mi ufa. To znaczy przede wszystkim, że już nie tylko ja ufam Bogu. Nie jest to przestrzeń, w której mogę Jemu zaimponować, pokazać, wykazać się. Te zawody już mają zwycięzcę. Jak zwykle w naszej relacji z kochającym nas Bogiem. On już wygrywa dla nas wszelkie zawody. On ma zawsze pierwsze miejsce? No w zasadzie w zawoda

Abonent poza zasięgiem

Obraz
Nie szukajcie mnie od jutra, a módlcie się za mnie. Jestem na rekolekcjach do 7 grudnia i nie jestem dostępny dla świata. Wszystko by być bliżej Chrystusa i Kościoła. I lepiej Wam służyć. Módlcie się za mnie, bo ja będę Wam służył. 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca przy Krakowskim Przedmieściu 52/54 przyjmę święcenia diakonatu. Dzień wcześniej, podczas Nieszporów o godz. 20, złożę uroczyste wyznanie wiary i podpiszę dozgonne zobowiązania wobec Kościoła. Proszę o modlitwę i zapraszam na te wydarzenia.