Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2012

O grzechach nie będę wspominał, czyli V Niedziela Wielkiego Postu

Obraz
Prorok Jeremiasz w pierwszym czytaniu pisze o Nowym Testamencie. Chociaż go nie zna. Gdybyśmy dzisiaj mieli odpowiedzieć na pytanie, co jest istotą przesłania Nowego Testamentu, co Bóg chce powiedzieć przez Ewangelię, to wystarczy otworzyć 31 rozdział Księgi Proroka Jeremiasza i przeczytać wersety od 31 do 34. Gdyby zaś ktoś chciał zapytać, co zrobił dla nas Jezus Chrystus, mamy dzisiaj również drugą syntezę. Rozdział 5 Listu do Hebrajczyków, wersety od 7 do 9. Synteza, która rozwiewa wszelkie wątpliwości. Teoria w zupełności rozwiązująca pytania i opisująca zwięźle zaistniałą rzeczywistość. Pojawia się jednak jeden problem - nikt nie zadaje pytania o te syntezy. W Ewangelii niektórzy Grecy "chcą ujrzeć Jezusa" Ta wola "patrzenia" na Jezusa jest od wieków nieustająca. "Widzieć", "słyszeć", "poczuć" i "dotknąć". Jakby zmysły miały wartość absolutnego gwaranta prawdy. Później pojawia się problem, gdy zmysły s

Świętość życia? Ważniejszy jest pieniądz!

Obraz
Ludzie ratują wartość pieniądza, ale nie umieją ratować wartości życia kard. Wyszyński Kryzys pieniądza, kiedy w mediach o nim słyszymy, zgodnie przyjmowany jest jako dramat ludzkości. Zdaje się, że oczywiste jest, że każdy musi mieć swój udział w ratowaniu krajów, narodów i firm od niebezpieczeństwa katastrofy. Dramat ludzkości - krach na giełdzie, setki biznesmenów i przedsiębiorców, którym strata miliardów zagląda do oczu. Trybiki tego świata zaczynają obracać się wokół "zagłady portfeli Wielkich Ryb". Gdzieś na antypodach zainteresowania tego świata dzieje się inny dramat. Dzieci są zabijane przed narodzeniem, przez co gwałci się nie tylko prawa dziecka, ale też człowieka i obywatela. Rodziny się rozpadają, bo okazuje się, że nie są szanowane i pozbawiane są pomocy, a kiedy przychodzi co do czego, pozbawiane są resztek swych koniecznych ulg. Handluje się ludźmi w najbardziej perfidny sposób, tylko po to, aby ratować Grube Ryby... Dwie miłości, zbudowały dwa pańs

IV Niedziela Wielkiego Postu

Obraz
Wszystko wynieśli... Zniszczyli domy, spalili świątynię, naród zakuli w kajdany. To nie patos, tylko szara rzeczywistość, która pewnie była jeszcze prostsza i bardziej ponura wtedy, kiedy miała miejsce. Pierwsze czytanie przywołuje nie tylko tragedię Narodu Wybranego, ale w jakimś sensie też dotyczyć może każdego z nas. Co chce nam powiedzieć Pan Bóg, w tym czytaniu, które przecież może wydawać się mocno zdezaktualizowane? Spustoszenie Jerozolimy jest owocem wytrwałej pracy Izraela i Judy. Trzeba tu przytoczyć całą historię Narodu, począwszy od Salomona, który oprócz tego, że był mądry, swoim grzechem doprowadził do pierwszego skarcenia - podziału pokoleń Izraela na dwa państwa. Każdy kolejny władca, tak Judy, jak i Izraela, był kolejnym argumentem za dalszym karceniem Ludu. Kolejne karty historii terytorium, które Bóg w swej Opatrzności wybrał i nazwał Ziemią Świętą, zawierają zapisy odstępstw i sprzeniewierzeń wobec Jedynego Boga i Jego Prawa. Jeżeli się nie nawrócicie, n

Pokora

Obraz
Czym jest pokora? Czym jest ta cnota, tak często nadużywana i tak często nierozumiana? Św. Teresa z Avila napisała, że pokora jest codziennym chodzeniem w prawdzie . Prawda o mnie. To znaczy pokora. Gdzie ja jestem? Gdzie jestem względem Boga? Gdzie jestem względem człowieka? Patrzenie z pokorą na Boga i na człowieka nie zawsze oznacza zwieszenie głowy. Ktoś napisał, że pokora zakłada moc. Moc, ponieważ Bóg ze mną. Skąd tak odważne słowa? Skąd pewność? Bóg udziela łaski pokornym, zaś pysznym się sprzeciwia. Gdzie jest pokora? Jak być pokornym w dzisiejszym świecie rozpychających się łokciami ludzi, którzy nieustannie wygrywają z "ciszą" i "zwieszoną głową". Pokora jest zawsze wyrzeczeniem. Pokusą szatańską jest myślenie, że pokorę da się pogodzić z wyścigiem szczurów. Pokora zakłada szacunek najpierw względem Boga, potem względem drugiego i wreszcie względem siebie. Nigdy w innej konstelacji. I nieustanną wątpliwość, czy aby na pewno mam rację. A do teg

Dokąd wierzysz?

Obraz
Szedłem szeroką aleją wczesnym ranem, z góry leciał drobny deszcz, a na przeciw mnie stał betonowy szkielet budowli, którą śmiało w tej sytuacji nazwać można było latarnią morską. Deszcz nie przeszkadzał, nie było też bardzo mokro. Wokół nowe osiedle. Aleja nazywa się Rzeczypospolitej a budowla jest szkieletem Świątyni Opatrzności Bożej. Powiedziano mi, że przy Alei znajduje się miejsce, którego szukałem, więc uznałem, że na pewno znajdę. Przecież Aleja zaczyna się przy Sobieskiego, kończy przy Świątyni i "na pewno znajdę". Okazało się, że jednak rzeczywistość jest nie tak prosta, jak Aleja Rzeczypospolitej, albo lepiej nawet - nie tak prosta, jak Via Conziliazione, którą ma ona naśladować. Jedno dopowiedzenie - Aleja Rzeczypospolitej nie kończy się na Świątyni Opatrzności, jest zbudowana dalej. W momencie, kiedy znajduje się na skrzyżowaniu, na którym ma się kończyć nasza rodzima Via Conzilizione, mając ją przespacerowaną od Sobieskiego i nie znalazłszy ostatecznego

Zgorszenie i głupstwo, czyli III Niedziela Wielkiego Postu 2012

Obraz
Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości... (1 Kor 1,22-25) Niemal każda katecheza w szkole mieści się w tym jednym wersecie Listu do Koryntian. Każde zwątpienie, jakie sami przeżywamy, oscyluje między tymi dwoma wartościami - chcemy znaku, albo racjonalnego wytłumaczenia. Bóg mówi przez znaki, w Nim źródło ma wszelka mądrość. A jednak św. Paweł ostrzega przed takim spojrzeniem na wiarę. Dlaczego? Fakt, że wiara osadza się na "znaku", czyli pewnym doświadczeniu, oraz zgodzie z rozumem, stanowi fundament naszej drogi z Bogiem. Ale jest to pierwszy krok. Sądzę, że kiedy Jezus mówi do jednego z kandydatów na ucznia "kto przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda nie jest Mnie godzien" (Łk 9,62-63), może mieć na myśli właśnie taką postawę. Wiara wymaga zaufania i uwzględnia nasze oczyszczenie, nawrócenie i przemianę. Nie można wzrastać w wierze, jeśli stale jest się w "kołysce" znaków i rozważań intelektualnych. Mężczyzna raz mówi "k

Nawrócenie

Obraz
Wszechmogący Boże, otaczaj swój Kościół nieustanną opieką, + a ponieważ bez Ciebie śmiertelny człowiek upada, * niech Twoja łaska powstrzymuje go od zła i kieruje ku zbawieniu. (Kolekta z wtorku II tygodnia Wielkiego Postu) Zamknij oczy i zastanów się, jakie doświadczenie wiąże się z tym słowem w twoim życiu. Nawrócenie. Zawsze pierwsze, nigdy ostanie. Pierwsza łza, pierwsze klęknięcie, pierwsze westchnięcie do Boga. "Przebaczył mi?". Nawrócenie i przebaczenie mają ze sobą ścisły związek. Bóg przebacza doskonale. Nawrócenie nie jest spektakularne dla świata. Dzieje się w naszym życiu bardzo często, zwykle bez fleszy i hałasu. Często nawracamy się kilka razy dziennie. Zawsze ilekroć wygrywa w nas Ewangelia z czysto ludzką kalkulacją. Kiedy wygrywa dobro, miłość, prawda i piękno. Wtedy kamyczek wskakuje na nasze konto. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z naszych nawróceń. Aż dziw, że tak często kojarzy nam się to słowo ze spektakularnym pierwszym świadomym zwróc

Schować się w krzaki...

Obraz
"Adamie, gdzie jesteś?" "W krzakach!" Zastanawiające, że Adam w krzakach czuł się bezpieczny. Schowany przed Panem Bogiem. Nie kimś obcym. Pan Bóg jest Stwórcą Adama, kocha go, chce aby on zajął się miejscem, w którym go Bóg postawił. No dobrze, Adam chowa się po grzechu, bo się zawstydził. Ale krzaki nie przykrywają tego, że zrobił źle. One tylko zakrywają zewnętrznie prawdę. I zasłaniają go od Boga. Od Miłości. Kiedy czytamy Księgę Rodzaju, nie ma tam słowa, które by wskazywało, że Bóg jest nieobliczalny, że Adam ma się kogo bać. Czego się boi? Kogo się boi? Zdaje się, że Adam chowa się przed sobą. W tej ucieczce w krzaki wydaje się być spłoszony. Jest jak dziecko, które kiedy nabroi chowa się za szafę. Czy Bóg chce jednak, aby mężczyzna schował się za szafą, gdy stłucze wazon? Wyobrażam sobie Raj, w którym Adam i Bóg przechadzali się popołudniami. Był zielony świeżą zielenią, pełen stworzeń, które nie kąsały, nie gryzły. Może nawet komary n

"Co robisz, Abrahamie?", czyli II Niedziela Wielkiego Postu

Obraz
Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna Są zdania w Piśmie Świętym, których nie można zrozumieć. Więcej - jak powiedział kiedyś jeden z biblistów ewangelickich - do wiary dochodzimy wtedy, gdy mamy wątpliwość, że ten albo inny fragment dyktował Pan Bóg czy sam diabeł. Nie do końca jestem w stanie zgodzić się z tą śmiałą, według mnie, tezą. Ale jedno można powiedzieć na pewno - wiara, jaka ma w nas się zrodzić, nie jest rzeczą normalną . Nie można powiedzieć, że tak jak Abraham mamy postępować wszyscy, że poświęcenie swego syna  w takich okolicznościach jest czymś normalnym . Nawet jeżeli w czasach Abrahama ofiara z dzieci była czymś zwyczajowym, to okoliczności są co najmniej paradoksalne. Soren Kierkegaard w swojej filozofii "skoku w przepaść" wzorował się na Abrahamie i jako motyw przewodni rozważań nad wiarą i jej fenomenem wybrał właśnie decyzję Abrahama. Ofiara z syna. Jedynego syna. Ciekawe, co zauważa pewien teolog, że Abraham w swojej wędrówce życia

Niechrześcijańska ciasnota

Obraz
Czy jeżeli na murze kościoła jakiś łobuz namaluje graffiti, usprawiedliwia to chamskie pomówienia na jego temat? Czy jeżeli niechrześcijanin bezinteresownie pomoże staruszce przejść przez ulicę, mam tego nie dostrzegać, udawać, że nie widzę? Pytania dotyczą codziennych spraw, które codziennie się dzieją, i zdaje mi się, że nie byłyby jednoznacznie osądzone przez katolików. Lubię patrzeć na to, co dzieje się wokół mnie. Przeglądam raz lub dwa razy dziennie internet, śledzę dwa czy trzy serwisy. Zwykle to serwisy, które wybieram z racji podobnych przekonań, gdzie jestem pewny, że punkt widzenia jest zbieżny z moim i są to informacje w miarę wiarygodne. O obiektywizm zatroszczę się sam. I przeglądam. I widzę, jak "wyznawcy Jezusa" montują koszmarne filmiki o innych "wyznawcach Jezusa", w których jeden drugiemu w usta wkłada takie słowa, okraszone takim komentarzem, że się to w chrześcijańskiej głowie nie mieści. I wtórują temu chóry, w których i jeden, i drugi

Poszukiwani

Obraz
Gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł na przeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. Ewangelia ta jest znana nam wszystkim bardzo dobrze. Często analizujemy postać syna, który się nawraca. Tak, jakbyśmy zapomnieli, że jest to również Dobra Nowina o miłosiernym ojcu. O ojcu dobrym, kochającym. Spróbujmy zobaczyć ojca Celowo piszę z małej litery. Chciałbym zachęcić do przypatrzenia się ojcu, który rzeczywiście zostaje opuszczony przez syna. Zobaczmy drewniany dom. Zobaczmy dolinę, otoczoną zielonymi polami, pastwiskami. Zobaczmy ludzi, robotników, najemników. Drugiego syna. I zobaczmy ojca Ojciec ten siedzi na ławeczce przed domem. Wypatruje syna? Ile miał cierpliwości? Czekał dzień? Dwa? Miesiąc? A może lata? Wypatrzył syna z daleka "Patrzył, patrzył i wypatrzył" - mówimy czasem żartem. Jak żadne inne zdanie nie pasuje do tej sytuacji. Zobaczmy, że to ojciec wybiega na przeciw syna. Zobaczmy, że nie daje mu powied