Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Bogactwo chrześcijanina

Obraz
Można być sytym, a mieć pustkę. Może się ze mnie wylewać, a nie będę szczęśliwy. Jechałem dzisiaj późnym wieczorem autobusem do Konstancina i widziałem mnóstwo "przepełnionych" ludzi. Upojeni alkoholem. Czy szczęśliwi? Co będą czuli rano, kiedy wyparują ostatnie promile? Oczywiście oprócz kaca. Kolejna Ewangelia. Kolejne wzruszenie i litość. Łatwo widzimy się w ubogim Łazarzu. Łatwo, bo łatwo nam dostrzec swoją nędzę. Ale Jezus mówi do faryzeuszów, przestrzega ich. I nie jest to pochwała ubóstwa. Jest to nagana dla "sytych", którzy się nie dzielą. Ostrzeżenie. I nam trzeba się zatem odnaleźć w osobie bogacza. Jeżeli czujemy się wierzącymi to mamy wielkie bogactwo, któremu na imię wiara. I ta przypowieść Jezusa jest lustrem, w które warto spojrzeć z pytaniem, czy mój stół zastawiony przez Niego, pełny najszlachetniejszego Pokarmu, służy komuś? Czy służy tylko mnie. Mam obraz rodziny, której zwyczajem jest gromadne chodzenie do kościoła. Eleganccy, w ga

A Ty, z kim nie chciałbyś spotkać się w niebie?

Obraz
Społeczne zaangażowanie ludzi wierzących jest konieczne w demokracji. Wolontariat, polityka, edukacja, wychowanie i świat medialny wymagają od wierzących stałej obecności i ewangelizowania. Poprzez świadectwo, poprzez dzielenie się nieraz podstawowymi prawdami wiary każdy człowiek zbliża innego do Jezusa. Albo milczy, kiedy ktoś od Jezusa się odwraca. Ale... Wielu z nas, wierzących i praktykujących, ma pewien istotny problem. Poprzez zaangażowanie, zacietrzewia się. I dochodzi do tego, że są osoby, które chyba będą bały się pójść do nieba, bo oberwą, albo ich niektórzy święci chrześcijanie zrzucą z wysokości. Przepraszam za ironię, jednak jest to poważny problem. Nie tylko w wielkiej polityce, ale też w naszych małych ogródkach, domach, na naszych ulicach, w szkołach. Zamykamy ludziom niebo na dwa sposoby: brakiem przebaczenia, zamknięciem na przebaczenie, oraz modlitwą, aby zostali potępieni, ukarani przez Boga. Bóg nie chce potępienia aborcjonistów, pedofilów, członka

Kto, gubiąc jedną drachmę, przetrząsa cały dom?

Obraz
W świetle dzisiejszej Ewangelii wszyscy jesteśmy niedbali. Bo któż z nas, gubiąc jedną rzecz wszystkie inne pozostawia ? Zdarzyło mi się niedawno gotować. Miałem trzy jajka. Dwa położyłem na tacy. Rozbiłem jedno i jakaś jego część spadła na podłogę. Schyliłem się, by wytrzeć, a oto dwa pozostałe trzasnęły o ziemię. Ot prosty przykład, kiedy szukamy "jednej z dziewięćdziesięciu dziewięciu owiec". Ale zdaje mi się, zresztą nie jestem chyba osamotniony w tym spostrzeżeniu, na tym polega ferment tejże perykopy. Dobry Pasterz przychodzi z pomocą każdej zabłąkanej owcy. Każdej z dziewięćdziesięciu dziewięciu. Dzisiaj każdy musi dostrzec siebie w tej owcy uwikłanej w ciernie, owcy, która z racji swej słabości odchodzi od stada. Każdy, i ja, i Ty. Musimy odkryć, że owca odchodząca od stada to owca, która tęskni. Nie dostrzega miłości, którą jest otaczana. Nie dostrzega w stadzie kochanych, że kochana jest indywidualnie, że Pasterz i ją prowadzi. Tacy już jesteśmy. Zbiorowość

Katecheza św. Pawła o wolności na XXIII Niedzielę zwykłą

Obraz
Przeczytajmy dzisiejsze drugie czytanie, czyli fragment Listu św. Pawła do Filemona. Święty Paweł pisze do swojego przyjaciela. Jest to swoisty list polecający. Paweł, już wówczas w więzieniu, prosi swego przyjaciela, aby przyjął niejakiego Onezyma, jako swojego brata. Łatwo można wyczytać, że rzeczony Onezym był niewolnikiem Filemona, uciekł od niego do Pawła i prawdopodobnie przyjął wówczas chrzest. Musiał być Pawłowi pomocny, skoro w liście widać, że Paweł wahał się z posłaniem Onezyma do dawnego właściciela. No właśnie... dawnego właściciela. Chrześcijaństwo nie sprzeciwiało się niewolnictwu jako takiemu. Są teksty wczesnochrześcijańskie, w tym fragmenty listów pawłowych, które przypominają chrześcijaninowi o konieczności wypełniania po chrześcijańsku swych obowiązków - zarówno pana, jak niewolnika. Ale gestem, który mamy w dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł wkłada kij w mrowisko. Przyjacielowi posyła jego własność, niewolnika, mówiąc, by przyjął go jako brata. Czyli coś

Kto chce być na ostatnim miejscu?

Obraz
Kiedy czasem spowiadam bliżej drzwi wyjściowych w kościele, to mam wrażenie, że dzisiejsza ewangelia o zajmowaniu ostatniego miejsca jest bardzo dobrze zapamiętana przez wielu. Zdaje mi się nawet, że jest fundamentem duchowości sakramentalnej i eucharystycznej dla mnóstwa dusz. Wybrałem ostatnie miejsce... Slumsy w Nairobi Warto jednak zauważyć, że dzisiejsza Ewangelia raczej skierowana jest do tych, którzy przesadzają. Nie chodzi tylko o pychę, która każe mi siadać koło szefa na naradzie w firmie, bo wiem, że szef może dać mi dzięki temu awans, lub podwyżkę, na którą inaczej nie zasłużę. Nie tylko o uzurpowanie sobie niezasłużonego przywileju chodzi. O chodzi o każdy fałsz. Można być fałszywym w drugą stronę. Mogę szukać "ostatniego miejsca", nie dlatego, że czuję się niegodny, żeby wejść dalej. Mogę liczyć, że ktoś mnie w ten sposób doceni. Jak się będę poniżał, to wreszcie się ktoś zlituje i mnie dowartościuje. Ale też jest inny, prozaiczny pewnie bardziej powód