Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

Dwóch Ojców, dwie rodziny, dwie dusze

Święto Świętej Rodziny jest okazją przypomnienia człowiekowi w XXI wieku, że Pan Bóg nie wzgardził ludzką formą życia. Nie wzgardził ludzką kulturą, nie wzgardził ludzką ułomnością i nie wzgardził ludzką historią. Genealogia Jezusa jest dla nas potwierdzeniem, że Jezus, jak każdy z nas, miał swoje korzenie i swoją historię. Tę historię zaakceptował. Zaakceptował w niej świątobliwych, pobożnych oraz bezbożnych i grzeszników. Nie odwrócił się od historii Józefa i Maryi. Ewangelia prezentuje nam dwie postawy ojca. Jednym jest Józef, drugim jest Herod. Józef jest sługą wobec rodziny, sługą gotowym zmienić wszystkie swoje plany w imię dobra ukochanych osób. Dla ICH dobra. Jest wpatrzony w świat i w Boga. I słucha Jego sygnałów. I jest Herod. On też jest wpatrzony w rzeczywistość. Ale nim kieruje strach. Chce panować. I żeby panować, zapomina o odpowiedzialności, o dobru innych. Jego nadrzędnym celem jest dominacja, pokonanie, choćby za cenę zdrady, poniżenia, mordu. To praw

Przyjście Chrystusa - centrum życia

Na naszej tegorocznej drodze adwentowej wchodzimy w tajemnicę spotkania. Jest to spotkanie wyjątkowe. Z jednej strony mamy przeszłość, dosyć mizerną. Achaz, król mizerny, który chociaż od Boga otrzymał swój urząd, boi się Jemu zaufać. Szuka poparcia u innych władców. Im oddaje pokłon. Oddala się od Boga, aby otrzymać potwierdzenie swej władzy z ziemskich źródeł. Widzimy też przyszłość. Ta jest reprezentowana przez zapowiedź Izajasza, który daje obietnicę zbawienia Izraelowi wobec tchórzliwego króla. Wobec króla, któremu "nie wychodzi" - mówiąc po ludzku. Drugim tego przejawem są słowa św. Pawła, który w Chrystusie Jezusie dopatruje się i ostatecznie potwierdza nadzieję zbawienia. To "nie lękaj się Izraelu!" otrzymuje swoją "kropkę nad i". W Nim, w Chrystusie Jezusie wypełnia się ostatecznie obietnica podniesienia nas z naszej mizeroty. Wszystko przez pryzmat spotkania z Jezusem. Modlimy się w Adwencie, aby Pan zesłał rosę swemu ludowi. Ta rosa z Nie

Strach przed zaufaniem

Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! Lecz Achaz odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę. Wtedy rzekł [Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.         Zapowiedź zbawienia Izraela pada w kontekście słabości człowieka. Pan dał Achazowi błogosławieństwo i zadanie. To powołanie człowieka stoi wobec dwóch dróg – zaufania Bogu lub zaufania sobie. Achaz ucieka w ziemskie kalkulacje – nie szuka pomocy u Boga, szuka jej pośród stworzenia. Opiera się na monarchach ziemskich. Im oddaje pokłon. Im się powierza. Im ufa. Być może oni wydają się mniej zagrażać jego pozycji króla i jego autorytetowi zbawcy narodu. Prorok Izajasz przychodzi do Achaza przypomnieć mu, że Adonai czeka, że Pan jest cierpliwy i

III Niedziela Adwentu

Kogo przyszedłeś zobaczyć? Jan Chrzciciel dostał wyraźne polecenie od Boga - ma głosić Królestwo Boże. Ta misja otwiera przed nim tajemnicę. Wydawać by się mogło, że kiedy po chrzcie Chrystusa w Jordanie usłyszał: "To jest mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie", powinien być spokojny. A jednak. Być może, tak jak nam po pierwszej pewności, pojawiają się w Janie wątpliwości. Jest w więzieniu. Za chwilę dobiegnie końca jego ziemska pielgrzymka. I pojawia się wątpliwość, czy Jezus jest rzeczywiście tym, dla którego miałem usunąć się w cień. "Idzie większy" Zrobić miejsce Jezusowi jest trudno. Trzeba zrezygnować z ambicji, z planów i chęci bycia pierwszym. Jan nie miał tego problemu. Miał inny. Chciał wypełnić zadanie powierzone mu przez Jahwe. W więzieniu mógł poddać się albo walczyć. Jeżeli Jezus jest Dobrą Nowiną, to Jan może spokojnie dać świadectwo przez męczeństwo. Ale co, jeżeli zawiodły go zmysły? Co, jeżeli zwątpił i w miejsce zwątpienia pojawił

Chcielibyśmy być słuchani...

Z Ewangelii wg św. Mateusza: Jezus powiedział do tłumów: Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny. Szykujemy się na przyjście Pana. Na adwentową scenę wchodzi św. Jan Chrzciciel. Szczególny przewodnik. Kiedy wyszedł na pustynię, miał szukać Boga. Tam usłyszał, że ma specjalną drogę przygotowaną przez Jahwe. Tradycja uważa Jana za ostatniego z proroków Starego Testamentu. Jest figurą wszystkich, którzy opierając się na proroctwom płynącym od Boga głosi światu orędzie zbawienia – jeszcze nie dokonanego, a już zapowiadanego. Jan stoi na granicy. Jak pustyni nie da się linią odgrodzić od żyznej

"Błogosławiona jesteś między niewiastami"

W ciągu Adwentu czuwamy przy Matce Pana. Ona czekając na wypełnienie obietnicy, jest pierwszą, której dano poznać Tajemnicę Zbawienia. Ona jest grotą, w której Pan przyszedł do swojej trzody. Analogia do nocy paschalnej otwiera nam drzwi do wielu porównań. Noc Narodzenia i Noc Zmartwychwstania to dwie klamry spinające każdy ludzki żywot. Archanioł Gabryjel rozpala świecę Adwentu - Matkę Pana. Płomień poznania rozjaśnia mrok wszechświata, który do tego momentu nie wiedział, kogo, gdzie i jak oczekiwać. Dzisiaj już wiemy i trwamy na kontemplacji tej wielkiej tajemnicy wybrania, wierności i zawierzenia. Wybrana Maryja Pośród wielu innych Maryja zajaśniała niczym Gwiazda Zaranna. Ten jej słodki tytuł wychwala jej wyjątkowość, pewność naszego zawierzenia. Możemy być pewni, że trwając przy niej, patrząc na nią, jej historię i wczytując się w te nieliczne słowa, zbliżymy się do tajemnicy, której w pełni nasz umysł pojąć nie potrafi. Wierność Maryi Wczytując się w kolejne sł

Adwent 2013: Evangelii gaudium - I Rozdział (1)

Obraz
Słowo ma wzrastać. A wszystko inne ma się umniejszać. Trzeba mieć złą wolę, aby w dokumencie papieskim nie widzieć nauczania. Nauczanie Franciszka jednak ma swoją specyfikę. I ta specyfika jest jasno określona. Ojciec Święty bardzo bezpośrednio mówi o sprawach, które trzeba przejrzeć, aby ożywić potencjał w Kościele - żywej wspólnocie. Słowo musi być pierwsze Słowo Boga jest motorem Kościoła, jego początkiem i końcem. Misja Kościoła została nakazana przez Chrystusa Pana. Skoro tak, każdy musi w sobie odkryć na nowo misyjny potencjał. Przegląd spraw ważnych Franciszek przypomina, że są w Kościele sprawy, o których prof. Ratzinger napisze: "największym bólem Kościoła jest to, że zamiast prowadzić, często jest tym, co utrudnia relację z Bogiem". Trzeba popatrzeć na to oddolnie i odgórnie. Ale wedle Ewangelii każdy ma zacząć od siebie. Co jest dzisiaj we mnie, członku Kościoła - mężu, matce, dziecku, sąsiedzie, pracodawcy i pracowniku oraz księdzu - co oddala od Chrys

I Niedziela Adwentu

Obraz
Biblia jest kibicem życia duchowego, wciąż na nowo podejmowanego wysiłku wstawania i podejmowania trudów, podnoszenia sobie poprzeczki. Nie chodzi w Adwencie tylko o poranne wstawanie na Roraty, ograniczenie jedzenia lub internetu, ale konkretna gotowość do spotkania Jezusa. Wciąż ponaglające do zmiany postawy pytanie: „co Jezu chcesz, żebym uczynił, żebym był już dziś gotów na spotkanie z Tobą?”. Spotkałem kiedyś pogodną i pobożną staruszkę. Przy luźnej rozmowie zapytałem, jak sypia, a ona z uśmiechem odpowiedziała, że krótko. Zdziwiłem się tym, że jest tym zadowolona, zapytałem czy jej to nie przeszkadza, czy się wysypia. Ona odpowiedziała, że cieszy się, że może krótko spać, bo jak przyjdzie po nią Pan Jezus to nie będzie mógł powiedzieć, że nie czuwała. Nasze życie, jego rutyna i codzienność powodują, że usypiamy. Nie mamy zamkniętych powiek, nawet prowadzimy aktywny tryb życia. Nawet pojawiamy się regularnie w towarzystwie, odwiedzamy nasze ulubione kluby i puby. Ale jedn