IV Niedziela zwykła
Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! (1 Kor 1,26) Mnie to zdanie powaliło na łopatki, kiedy przeczytałem Ewangelię. Tak samo jak kiedyś, kiedy wygrzebałem skądś stary katechizm, taki z pożółkłymi kartkami. I tam zaraz na początku były pytania, takie jak "po co Pan Bóg stworzył człowieka?" oraz "co jest celem człowieka na ziemi?" Umiecie na nie odpowiedzieć? Katechizm umie: "po to, aby się ZBAWIĆ"! Tak! To powołanie moje i każdego na tym świecie. Być zbawionym. Myślimy czasem, że pełny portfel, podróże, duża rodzina... spokojna starość. Tylko niestety, takie cele mają jeden problem. Grób. Żaden z naszych planów na życie nie przekroczy grobu. Tylko Bóg może nam dać wieczne szczęście, życie wieczne. Świętość + ja = bardzo śmieszne! Często rozkładasz ręce, kiedy to słyszysz. Ja mam być święty? To nie dla mnie. Nie ten wiek, nie to sumienie, nie te życiowe przekręty! "