IV Niedziela zwykła
Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! (1 Kor 1,26)
Mnie to zdanie powaliło na łopatki, kiedy przeczytałem Ewangelię.
Tak samo jak kiedyś, kiedy wygrzebałem skądś stary katechizm, taki z pożółkłymi kartkami. I tam zaraz na początku były pytania, takie jak "po co Pan Bóg stworzył człowieka?" oraz "co jest celem człowieka na ziemi?"
Umiecie na nie odpowiedzieć?
Katechizm umie: "po to, aby się ZBAWIĆ"!
Tak! To powołanie moje i każdego na tym świecie. Być zbawionym.
Myślimy czasem, że pełny portfel, podróże, duża rodzina... spokojna starość. Tylko niestety, takie cele mają jeden problem. Grób.
Żaden z naszych planów na życie nie przekroczy grobu. Tylko Bóg może nam dać wieczne szczęście, życie wieczne.
Świętość + ja = bardzo śmieszne!
Często rozkładasz ręce, kiedy to słyszysz. Ja mam być święty? To nie dla mnie. Nie ten wiek, nie to sumienie, nie te życiowe przekręty!
"Bóg wybrał właśnie CIEBIE"
Temu nie da się zaprzeczyć. Nie ma innego kandydata na Twoje miejsce w niebie. "Bóg wybrał to co głupie... to co niemocne...".
Trochę czasem mamy problem z "błogosławieństwami". I o to chodzi. One mają stawiać nas wobec problemu - problemu o swoje zbawienie. Trzeba przyznać, że brakuje sprawiedliwości, miłosierdzia, pokoju i czystego serca. Nie w świecie, ale w Tobie, w Twoim domu.
Jak jesteś sprawiedliwy? Czy zawsze nagradzasz ludzi za dobro, które uczynili. Jesteś wdzięczny współmałżonkowi, dzieciom, rodzinie? Umiesz właściwie podziękować? Czy wciąż sam jesteś żebrakiem podziękowań?
Jak jest z Twoim miłosierdziem? Nie jest naprawdę miłosierny nikt, kto nie doświadcza absolutnego miłosierdzia Boga w sakramencie spowiedzi! Bóg przebacza wszystko! A co Ty umiesz przebaczyć? Albo - czego przebaczyć nie umiesz?
Pokój. Ale nie ten światowy. Pokój w Twoim domu. Ile razy podpuszczasz innych do kłótni. Nie masz miłosierdzia i nie odpuszczasz, kiedy wiesz, że masz rację. Ile razy nakręcasz kolejne kłótnie?
Czyste serce - można powiedzieć - czyste intencje. Kiedy jesteś bezinteresowny? Ile razy kieruje Tobą własna wygoda, własny biznes? Ile razy wykorzystujesz - współpracowników, domowników...
Jesteśmy powołani do świętości!