31 grudnia

Dzieci, jest już ostatnia godzina (1 J 2,18)

Te słowa są dzisiaj szczególnie wymowne. Czekaliśmy przez cały Adwent na Tego, który ma Przyjść, czekaliśmy na Jego Godzinę. Dzisiaj nadszedł ostatni dzień roku 2010. Tyle w tym roku się wydarzyło w moim życiu. Wiele wydarzyło się w życiu społecznym i w życiu Kościoła. Wiele wydarzeń i przeżyć mamy wspólnych. 31 grudnia 2010 roku. Czy umiem spojrzeć na rok, jako Anno Domini - Rok Pański? To znaczy "dany od Boga".

Rok 2010 staje się historią. Dla każdego z nas. Od jutra wszystkie dokumenty w naszych domach, w kraju i na całym świecie, będą nosiły nową datę. Okres Bożego Narodzenia jest związany z odejściem w przeszłość starego roku i swoistymi narodzinami nowego. Jan Paweł II wzywał niegdyś podczas Mszy Świętej 31 grudnia do włączenia w Liturgię i przeżywanie jej tego dnia, całego minionego roku - dziękczynienie, błaganie i przepraszanie Bogu w Trójcy Świętej za dni, miesiące i lata, za każdy dzień życia i za całe życie.

"Na początku było Słowo" (J 1,1)

To "na początku" jest w Ewangelii wielkim drogowskazem. Przynajmniej dla mnie. Dobiega końca ten rok, a mój przewidywawczy Stwórca przypomina mi o "Początku", o fundamencie. "Na początku". Syn Boży, Ten, który "widział" Boga, pouczy nas o Nim. Pozwolić temu Fundamentowi zaistnieć "u początku", to pozwolić mu prowadzić mnie dalej na drodze do Prawdy Bożej.

Dziękuję Boże
że Słowo staje się ciałem,
że mieszka między nami.

Dziękuję za rok 2010...

przepraszam...

i błagam...

Tobie, Drogi Czytelniku, życzę, abyś wykorzystał każdy następny dzień Roku Pańskiego 2011 do coraz silniejszego postępowania za Chrystusem!
Pamiętam w modlitwie.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu