Okulary

Tak się składa (niektórzy to już wiedzą), mam od wczoraj nowe okulary. Są proste, czarne. Nawet mnie cieszą. Przede wszystkim dlatego, że nowe, inne i są alternatywą dla dotychczas noszonych. Będę mógł nosić teraz i jedne, i drugie, i wszystkich na około zaskakiwać, czy, jak to teraz jest modne mówić - "będę szokował".

Świat zewnętrzny odebrał nowe okulary piszącego te słowa bardzo różnie. Jednym się one spodobały i byli gotowi je zabierać, a nawet falsyfikować wyniki swoich badań okulistycznych, inni uznali, że "za bardzo wystają", jeszcze inni zadali praktyczne pytanie, czy lepiej w nich widzę, kiedy z drugiej strony padało pytanie o to, czy były mi potrzebne nowe okulary.

Spodobało mi się mieć dwie pary okularów. Tamte są już i stare, i poprzecierane... no i mają już porysowane szkła. Ale wciąż mi się podobają. Te nowe są modniejsze, aczkolwiek ich aktualność jest już mocno zakurzona i na to nie patrzyłem. Też mi się podobają. To jest istota sprawy - jak już masz coś mieć, to miej to, co Ci się podoba. Ja wiele razy nie przestrzegałem tej zasady i bardzo tego żałuję.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu