"Daję świadectwo, że On jest Synem Bożym", czyli II Niedziela Zwykła

Jan zobaczył Jezusa nadchodzącegu ku niemu


Chrystus wychodzi, do każdego z nas. Tak zaczyna się ta Ewangelia. Jezus, który idzie drogą ku nam. Jeżeli chcemy, możemy go dostrzec z daleka. Hubert ma 15 lat. Dzisiaj, kiedy wszedłem do jego sali w szpitalu, powiedział: "przyszedł do mnie Jezus!". Nie słyszałem tak radosnych słów. W innej sali, siostra po operacji wycięcia raka mózgu mówi: "Lubię, kiedy przychodzi do mnie Pan Jezus".

Dzisiejsza Niedziela jest dla mnie naznaczona służbą dla wielu ludzi w szpitalu, z których wszyscy czekają na Chrystusa. Nie mówię tu tylko o Komunii Świętej. Kto zatem jeszcze? Sądzę, że wszyscy. Każdy człowiek czeka na Chrystusa, jakoś Go pragnie i szuka. Dobrze, że jest Jan Chrzciciel. Dobrze, że jest ten, który "zaświadczył". Dobrze, że jest ich bardzo wielu.

"Przychodzę Boże, pełnić Twoją wolę"

Te słowa niech będą na naszych ustach. Każda modlitwa jest wyrażeniem naszej postawy gotowości służby. Gotowości wobec Niego. W pierwszym czytaniu Bóg mówi do Izajasza, że zbyt mało jest dla niego szukać tego, co poginęło z domu Izraela. Bóg naszykował dla proroka większe zadanie. Daje mu misyjny nakaz pójścia do pogan.

W przeddzień Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan przypominajmy sobie o wielkim zadaniu i misji wspólnej modlitwy. Rzeczywistość pokazuje, że potrafimy być "jedno" i spotykać się na wielu płaszczyznach. Też Chrystus dał nam swoistą zapowiedź jedności.

Módlmy się jedność i o zbawienie tych, którzy na różny sposób są daleko od Chrystusa. Obysmy byli dobrymi świadkami.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat