O sobie

Przyłapuję się czasem na tym, że koncentruję się na sobie i myśleniu o tym, co mnie dotyczy. Czasem mijam ludzi, na ulicy, w parafii, szkole i nie dostrzegam ich. Dzisiaj to mi się zdarzyło. Kolega przegląda gazety, ja byłem czymś w nich zainteresowany. Zacząłem przeglądać z nim, ale ani słowem się do niego nie odezwałem. Więcej, mnie się wydaje, że go nie-zarejestrowałem.

Nie podoba mi się to. Każdego kogo spotykam chcę naprawdę dostrzec. Sądzę, że to jedna ze smutnych pułapek teraźniejszości. Mijamy się... I tyle.

Dobrego dnia, uczmy się od Jezusa dostrzegania Drugich Ludzi.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat