Kiedy już nie wiadomo co - Wspomożenie Wiernych

Pomoc w sytuacjach beznadziejnych? Talizman? Wróżka? Nie - Matka Boża!

Komu Ona pomogła?

Kościołowi!

Bardzo lubię ten tytuł Maryi i to Jej wezwanie. Jest dla mnie bardzo osobiste. Nie tylko dlatego, że ładnie brzmi. Ale przede wszystkim dlatego, że wyraża przez te dwa słowa i nawet ich akcenty, że nie ma beznadziei, że zawsze Ona, Maryja, jest murem nie do zdobycia dla wroga.

Dzięki Niej my, wierni, Kościół żywy, nie jesteśmy sami. Materialnie, zewnętrznie. Ale też wewnętrznie. W środku zmagania o osobistą świętość, zmagania o zachowanie swojej godności, w środku walki z przeciwnościami i z szatanem, grzechem - Ona jest ratunkiem, wspomożeniem.

Miniony wiek stał się świadkiem jej wspomagania. Zarówno Kościół, jak różne narody - wśród nich też Polska - ale też różne osoby, na czele z głową Kościoła, papieżem - wszyscy zaświadczyć możemy, przed Bogiem i historią, w oparciu o fakty i dokumenty, o nadprzyrodzonej i szczególnej Jej obecności. Kto choć raz szukał pociechy, wsparcia, sił - jestem pewien, że może zaświadczyć w oparciu o fakty o tym, że nie jest zwykłym mitem i bajką dla grzecznych dzieci, albo bogoojczyźnianych środowisk. Może zaświadczyć, że Pan Bóg ją wybierając na Matkę Swego Syna, dał Kościołowi Osobę trwale obecną i wciąż obecną dla Kościoła i człowieka. Stale wspierającą.

Może wydawać się to trochę patetyczne, trochę triumfalistyczne. Zaraz wielu agnostyków zacznie powtarzać elaboraty przed tysiącleciami napisane, że to nie fakty, że we wszystko możemy wątpić. Że przecież tyle jest zbiegów okoliczności. Tak. Może nam się tak wydawać.

Jeżeli patrzymy jednostronnie. Z własnej perspektywy.

Kiedy usiłujemy udowodnić, co nam jest wygodne. Wtedy łatwo przychodzi wątpienie. Tym bardziej ponownie my, wierzący, Maryi potrzebujemy. Aby wciąż, na nowo i na świeżo, umiejętnie i wiarygodnie, umieć bronić i świadczyć o prawdzie. Że nie jest wyrachowaniem. Bo nie jest.

Wspomożenie Wiernych
- módl się za nami!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat