Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2011

Nakarmieni, czyli XVIII Niedziela zwykła

Obraz
Otwierasz rękę, karmisz nas do syta (refren Psalmu responsoryjnego) W dzisiejszej Ewangelii Chrystus dostrzega głód ludzi, którzy za Nim postępują. Ich głód - zwyczajny, ludzki. Bez wielkich uniesień i egzaltacji. Bez wielkich słów. Znowu pokazuje swoją pokorę i swoją prostotę. Tylko On jest do niej zdolny. Głodnego najpierw należy nakarmić I tak też się dzieje. Głód każdego, kto wybrał się w trudną drogę za Jezusem zostanie zaspokojony. Oczywiście, jeżeli delikwent wytrwa przez cały dzień. Ten dzień to przenośnia różnych etapów naszego życia. Ten, kto potrafi dokonać cudu rozmnożenia pokarmu codziennego, Ten potrafi nakarmić naszego ducha. Na nawet jałowej glebie pojawić się może wielki plon. Jego mocą. Glębą jałową często wydaje nam się nasza dusza, dusza naszych bliskich. Z różnych powodów. Iluż bliskich codziennie wytykamy palcami, szepcząc w głowie z ironią "katolik!", "chrześcijanin!". Samym sobie wiele wmawiamy, oceniamy i ranimy ilekroć rzeczywistość n

Sierpień - żeby człowiek się wyprostował

Obraz
Ktokolwiek ma problemy z postawą wie, jak wiele kosztuje skupienia, pracy i cierpliwości, żeby z powrotem znaleźć swój pion, by być wyprostowanym. Nie ma lepszego obrazu, aby ukazać każdy nasz powrót do pionu. Wczoraj oglądałem z Rodzicami świetny film "Wszystko będzie dobrze". Historia chłopca, który podpisuje umowę z Matką Boską i biegnie do Niej do Częstochowy. Stawką jest życie jego mamy - cud. Za chłopakiem jedzie jego trener - alkoholik. Utkwiła mi jedna scena Chłopak pilnuje swojego trenera, by ten nie pił przez trzy dni. Nałóg, alkoholizm, przez kolejne nawroty delirium, skurczy i bólu dosłownie wrzuca mężczyznę w ziemię i błoto. Ciekawe, żeby przestało boleć, trzeba mocno "nawysilać" swoje mięśnie - np. przez pompki - żeby przestało boleć. Mężczyzna w konwulsjach pada na ziemie, wija się z bólu, który wykręca mu palce. A on, dlatego, że dostaje motywacji od chłopaka, zaczyna w błocie, w które wpadł robić pompki - to jedyna droga, aby wyjść z bólu.

XVII Niedziela zwykła

Obraz
Zniszczone uprawy papryki na Mazowieckich polach Pewien człowiek znalazł skarb, ukrył go ponownie, później sprzedał wszystko, co miał i kupił pole, na którym skarb był ukryty. No właśnie. Czy umiem sprzedać wszystko, co mam dla Królestwa Chrystusa? Czy umiem wszystko oddać? Kim jest tek, który odnajduje skarb? W pierwszej chwili pomyślałem, że to każdy, kto odnajduje Chrystusa. A jednak sens pierwszorzędny chyba się przed nami ukrywa. To Chrystus nas odnajduje, odnajduje w nas skarb, za który sprzedaje wszystko, co ma. My jesteśmy polem. I mamy w sobie skarb. Za który Chrystus oddaje wszystko, co ma. Krótko, bo wakacyjnie. Udanego wypoczynku. Z Bogiem!

"Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa" - XVI Niedziela zwykła

Obraz
Chwast i pszenica. Ile razy widziałem ten obraz. W rzeczywistości i oczyma wyobraźni. Po ludzku sądząc, Bóg powinien tego, który źle robi, ukarać. Przy wszystkich. Dla przykładu. Okazuje się, że jest inaczej, niż nasze sądy. "Pozwól rosnąć" Rośnie chwast, rośnie i cenne zboże. W nas i między nami. Ileż chwastów w sercu mamy wszyscy. I Pan Bóg na nasze prośby, aby nam pomógł zwalczyć pychę, egoizm, kłamstwo, obłudę w nas samych nie reaguje. Przecież bylibyśmy święci.... Do żniwa trzeba, żebyśmy poczekali. "Co z tego wyrośnie?" - to pytanie Wszechmocny zadaje nieustannie każdemu z nas. I uczy Miłości do Niego, do innych ludzi, do siebie samego. Do żniwa. Błogosławionego tygodnia!

Powrót

Obraz
Kawa wypita w Sarajewie. 1 euro. Wróciłem po niemal trzech tygodniach nieobecności. Cały dzień poświęciłem na uporządkowanie tego, co nagromadziło się przez te dni nieobecności. Jest dwudziesta druga i po dziesięciu godzinach aktywności mogę powiedzieć, że większość rzeczy została w miarę zamknięta. Jak minął wyjazd? Spokojnie. Jestem pełen obrazów świata, który inny jest od naszego, ale też bardzo podobny. Kultura, język, przyroda krajów od Słowacji po Grecję jest oczywiście różna od Polski, ale też na każdym kroku można znaleźć analogię, wspólne korzenie, punkty styczne. Najmocniej utrwalił mi się obraz Kosowa, w którym każdy kościół, monaster, cerkiew otoczona jest zasiekami, chroniona przez wojsko, samochody opancerzone i policję. Utkwiło mi w pamięci piękno gór w Kosowie i Czarnogórze. Pusta autostrada w Albanii, drogi tego kraju, po których swobodnie chodzą krowy. Nowa autostrada do Tirany i widoczna z niej bieda wyludnionego kraju. Bunkry i dawne obozy pracy dla chrześ