Nakarmieni, czyli XVIII Niedziela zwykła

Otwierasz rękę, karmisz nas do syta
(refren Psalmu responsoryjnego)

W dzisiejszej Ewangelii Chrystus dostrzega głód ludzi, którzy za Nim postępują. Ich głód - zwyczajny, ludzki. Bez wielkich uniesień i egzaltacji. Bez wielkich słów. Znowu pokazuje swoją pokorę i swoją prostotę. Tylko On jest do niej zdolny.

Głodnego najpierw należy nakarmić

I tak też się dzieje. Głód każdego, kto wybrał się w trudną drogę za Jezusem zostanie zaspokojony. Oczywiście, jeżeli delikwent wytrwa przez cały dzień. Ten dzień to przenośnia różnych etapów naszego życia.

Ten, kto potrafi dokonać cudu rozmnożenia pokarmu codziennego, Ten potrafi nakarmić naszego ducha. Na nawet jałowej glebie pojawić się może wielki plon. Jego mocą. Glębą jałową często wydaje nam się nasza dusza, dusza naszych bliskich. Z różnych powodów. Iluż bliskich codziennie wytykamy palcami, szepcząc w głowie z ironią "katolik!", "chrześcijanin!". Samym sobie wiele wmawiamy, oceniamy i ranimy ilekroć rzeczywistość nie przystaje do wyobrażenia i ideału.

"Wy dacie im jeść" - mówi Jezus

Nie mówi: "sami się wykarmicie", ale "wy dacie im jeść"

Znowu: jedni - drugim

Dobrego tygodnia

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat