Sierpień - żeby człowiek się wyprostował
Ktokolwiek ma problemy z postawą wie, jak wiele kosztuje skupienia, pracy i cierpliwości, żeby z powrotem znaleźć swój pion, by być wyprostowanym.
Nie ma lepszego obrazu, aby ukazać każdy nasz powrót do pionu.
Wczoraj oglądałem z Rodzicami świetny film "Wszystko będzie dobrze". Historia chłopca, który podpisuje umowę z Matką Boską i biegnie do Niej do Częstochowy. Stawką jest życie jego mamy - cud. Za chłopakiem jedzie jego trener - alkoholik.
Utkwiła mi jedna scena
Chłopak pilnuje swojego trenera, by ten nie pił przez trzy dni. Nałóg, alkoholizm, przez kolejne nawroty delirium, skurczy i bólu dosłownie wrzuca mężczyznę w ziemię i błoto. Ciekawe, żeby przestało boleć, trzeba mocno "nawysilać" swoje mięśnie - np. przez pompki - żeby przestało boleć. Mężczyzna w konwulsjach pada na ziemie, wija się z bólu, który wykręca mu palce. A on, dlatego, że dostaje motywacji od chłopaka, zaczyna w błocie, w które wpadł robić pompki - to jedyna droga, aby wyjść z bólu.
Asceza, wyrzeczenie z tego, co jest nam bliskie, potrzebne, albo kuszące, jest drogą świętości. Dzisiaj rozmawiałem z F. i właśnie ten wniosek okazał się oczywisty. Trzeba, aby o tej formie sobie przypomnieć.
Sierpień jest w Polsce miesiącem szczególnej ascezy narodowej. Intencją naszej ojczyzny za wszystkich zniewolonych przez alkohol. Chciałbym ten miesiąc przeżyć bez alkoholu. Może właśnie dzięki temu, że ta intencja jest obecna w tak wielu rodzinach, domach, wspólnotach i sercach wielu ludzi, w wielu regionach alkoholizm przestał być problemem pierwszoplanowym, rozwalającym osoby, rodziny i społeczności.
Jest wiele innych trudnych zniewoleń. Marzy mi się krucjata wyzwolenia człowieka od... internetu. Ile krzywdy on robi wielu ludziom.
Nie ma lepszego obrazu, aby ukazać każdy nasz powrót do pionu.
Wczoraj oglądałem z Rodzicami świetny film "Wszystko będzie dobrze". Historia chłopca, który podpisuje umowę z Matką Boską i biegnie do Niej do Częstochowy. Stawką jest życie jego mamy - cud. Za chłopakiem jedzie jego trener - alkoholik.
Utkwiła mi jedna scena
Chłopak pilnuje swojego trenera, by ten nie pił przez trzy dni. Nałóg, alkoholizm, przez kolejne nawroty delirium, skurczy i bólu dosłownie wrzuca mężczyznę w ziemię i błoto. Ciekawe, żeby przestało boleć, trzeba mocno "nawysilać" swoje mięśnie - np. przez pompki - żeby przestało boleć. Mężczyzna w konwulsjach pada na ziemie, wija się z bólu, który wykręca mu palce. A on, dlatego, że dostaje motywacji od chłopaka, zaczyna w błocie, w które wpadł robić pompki - to jedyna droga, aby wyjść z bólu.
Asceza, wyrzeczenie z tego, co jest nam bliskie, potrzebne, albo kuszące, jest drogą świętości. Dzisiaj rozmawiałem z F. i właśnie ten wniosek okazał się oczywisty. Trzeba, aby o tej formie sobie przypomnieć.
Sierpień jest w Polsce miesiącem szczególnej ascezy narodowej. Intencją naszej ojczyzny za wszystkich zniewolonych przez alkohol. Chciałbym ten miesiąc przeżyć bez alkoholu. Może właśnie dzięki temu, że ta intencja jest obecna w tak wielu rodzinach, domach, wspólnotach i sercach wielu ludzi, w wielu regionach alkoholizm przestał być problemem pierwszoplanowym, rozwalającym osoby, rodziny i społeczności.
Jest wiele innych trudnych zniewoleń. Marzy mi się krucjata wyzwolenia człowieka od... internetu. Ile krzywdy on robi wielu ludziom.