Ez 18,25, czyli XXVI Niedziela zwykła
Niech was ożywia to dążenie, które było w Chrystusie Jezusie (Flp 2,5)
Jakie dążenie było w Chrystusie? O czym mówi św. Paweł?
Chore współzawodnictwo, zawiść, pycha rozbijają i niszczą ludzi. Nie tylko relacje w rodzinie, pośród znajomych, ale rozbijają nas wewnętrznie. Zawiść i zazdrość sprawia, że chociaż uśmiechamy się do naszego otoczenia, wewnętrznie czujemy ból i smutek, często złość. Intuicyjnie nazywamy ten stan "rozdarciem", co trafnie oddaje stan serca każdego z nas, kiedy znajdujemy się w takiej sytuacji. Rozdziera się nasze serce. Przez zawiść.
I tutaj wyraźniej widać Chrystusa, bo widać, jakie są Jego "motywacje". W dłuższym wariancie (do wyboru) dzisiejszego drugiego czytania jest wspaniały tekst o Uniżeniu Syna Bożego (Flp 2,6-11). Tekst, jeżeli prześledzimy jego tematykę schodzi od pojęć Bożych, ku tym, które zdają się najbardziej od Boga odbiegać, od Jego Istoty (nieśmiertelności, majestatu itd.). Ale dokładnie w połowie, kiedy przeczytamy: i to śmierci krzyżowej nastrój odwraca się zupełnie. Następuje uwielbienie Syna Bożego, wywyższenie Jego Uniżonej wcześniej Osoby.
Jakie jest w nas dążenie?
Czy my nie chcemy zająć miejsca Boga? Jak często wydaje się nam, że będziemy bliżej Boga (Nieba), kiedy będziemy leżeć na trawie i podziwiać piękno świata, kiedy będziemy wypoczywać, kiedy będzie nam dobrze? A może bliżej Boga jesteśmy zupełnie w innych warunkach? Może właśnie, kiedy musimy coś zrobić, kiedy nie mamy innego wyjścia, jak ciężko pracować, w brudzie, w pocie czoła - może właśnie wtedy jesteśmy najbliżej z Bogiem? Może...
"Sposób postępowania Boga, nie jest słuszny" (Ez 18, 25)
Tak, kolejny raz Bóg ma rację. Chociaż pierwsze słowa pewnie wśród wielu są: "nie, ja tak nie mówię". Zaraz jednak pojawia się w głowie myśl zupełnie odwrotna. Tak, oceniamy postępowanie Boga. Ale dlaczego? I to jest fascynujące, bo w następnym zdaniu przez słowa Proroka Jahwe demaskuje przyczynę tego oskarżenia:
Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?
Każdy ponosi odpowiedzialność branych przez siebie działań i czynów. I tego się boimy. I dlatego Izraelici mówili do Boga: "działasz niesłusznie". I dlatego bali się, że oberwą przez swoją nierozwagę. I dlatego znowu zapewne trudniej było im przyznać się do błędu, bo przecież błąd wytknęli Bogu. A chyba wszyscy doświadczyliśmy, że jak wytknie się komuś błąd (nieważne, czy słusznie, czy nie), to trudno później przyznać mu rację.
Nie bądźcie przewrotni. Bóg pokornym łaskę daje. Proszę o modlitwę. Wczoraj zacząłem ostatni etap bycia w seminarium, szósty rok. Niech Pan Bóg błogosławi. Dobrej Niedzieli.