"Odpowiedzialnością obarczę Ciebie", czyli XXIII Niedziela zwykła
To słowa z Ezechiela, z dzisiejszego pierwszego czytania.
Chyba zainspirowany czytam czytania z dzisiejszego dnia, jako vademecum dla tworzenia wspólnoty. Ezechiel przypomina współodpowiedzialności. Bóg przez słowa proroka daje nam wskazania, jak ma wyglądać codzienna relacja do każdego człowieka. Co znaczy dla mnie słowo "brat"? Dlaczego nie przechodzę obojętnie wobec krzywdy, grzechu, zła. A ile razy zaniedbujemy swoich bliźnich?
Każdy mój brat, każda siostra to MOJA odpowiedzialność. Dlaczego? Drugie czytanie - miłość jest fundamentem. Z miłości do brata, kiedy jadę autobusem i widzę go pijanego, choć go nie znam, z miłości żal mi go, wiem, że jego upadek jest czymś spowodowany. Współczucie, empatia, to przejaw miłości, jaką budujemy ewangeliczną relację ze światem. Jezus nie przeszedł obok nikogo obojętnie. Z miłości do Niego mam miłować innych.
I ostatni element - w hierarchii najważniejszy, ale w chronologii ostatni. Najpierw nakarmiłem, później umiłowałem, i wreszcie - to, co najistotniejsze - wspólnota modlitwy. O cokolwiek zgodnie (no bo już się umiłowali) prosić będą - to im zostanie dane.
Wspólnota...
Budujcie wspólnoty. Z całym wysiłkiem pracy, miłości i modlitwy. Żeby nigdy nie zabrakło Wam bliskich i przyjaciół. Pamiętam w modlitwie!
Chyba zainspirowany czytam czytania z dzisiejszego dnia, jako vademecum dla tworzenia wspólnoty. Ezechiel przypomina współodpowiedzialności. Bóg przez słowa proroka daje nam wskazania, jak ma wyglądać codzienna relacja do każdego człowieka. Co znaczy dla mnie słowo "brat"? Dlaczego nie przechodzę obojętnie wobec krzywdy, grzechu, zła. A ile razy zaniedbujemy swoich bliźnich?
Każdy mój brat, każda siostra to MOJA odpowiedzialność. Dlaczego? Drugie czytanie - miłość jest fundamentem. Z miłości do brata, kiedy jadę autobusem i widzę go pijanego, choć go nie znam, z miłości żal mi go, wiem, że jego upadek jest czymś spowodowany. Współczucie, empatia, to przejaw miłości, jaką budujemy ewangeliczną relację ze światem. Jezus nie przeszedł obok nikogo obojętnie. Z miłości do Niego mam miłować innych.
I ostatni element - w hierarchii najważniejszy, ale w chronologii ostatni. Najpierw nakarmiłem, później umiłowałem, i wreszcie - to, co najistotniejsze - wspólnota modlitwy. O cokolwiek zgodnie (no bo już się umiłowali) prosić będą - to im zostanie dane.
Wspólnota...
Budujcie wspólnoty. Z całym wysiłkiem pracy, miłości i modlitwy. Żeby nigdy nie zabrakło Wam bliskich i przyjaciół. Pamiętam w modlitwie!