Przebaczenie, czyli XXIV Niedziela zwykła

[...]Pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu. (Mt 18,34-35)


W dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam jakąś pomoc w naszej drodze przebaczania Bogu, sobie i innym.


Jeżeli nie przebaczysz...
Jakiś czas temu czytałem wywiad z dziewczyną, która od dziecka była dotkliwie krzywdzona przez swego ojca. Na łożu śmierci, kiedy wiadomo było, że za kilka godzin ojciec umrze, poprosił ją o przebaczenie. Powiedziała "wybaczam", jak sama mówi, bo poprosił, bo nie mogła znieść strachu, lęku, nienawiści i wstrętu.

Łatwo nam mówić często o przebaczeniu. Łatwo udzielać rad. I w teorii przebaczylibyśmy każdemu i wszystkim. Szczególnie, gdy nas sprawa nie dotyczy. Ale może warto postawić się raz w sytuacji tak trudnej, jak sytuacja molestowanej córki, albo zdradzonego z całą perfidią małżonka, żeby choć trochę trochę zrozumieć, że to prawdziwe przebaczenie jest zadaniem rozpisanym na lata.

Krzywda

Głębokie poczucie zadanego bólu. Kto raz został zraniony przez kochaną, bliską osobę, ten najlepiej wie, co znaczy ból takiej rany i jak długo ta rana daje o sobie znać. Jak długo ją czuć. I jak po ludzku trudno przebaczyć.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam jakąś pomoc w naszej drodze przebaczania Bogu, sobie i innym. On nam przypomina, że Pan Bóg jest litościwym władcą. Że jest Ojcem Kochającym. I nam pierwszy wiele, bardzo wiele przebaczył. Ten kapitał przebaczenia ma być niesiony dalej. My mamy się nim dzielić. Z innymi.

Kto nie przebaczył, nie nauczył się kochać. Kto nie przebacza nie zna Chrystusa. Choć nie zawsze słowo "wybaczam" przychodzi od razu przez gardło. Przecież jest ono często owocem długiej walki wewnętrznej, łez, bólu, ucieczek od siebie, Boga i innych ludzi. Przez różne zafiksowania i zakręty życiowe uczymy się wartości słowa "kocham", bo to słowo jest powiązane ze słowem "wybaczam".

Wybacza ten, kto kocha. Kocha ten, kto poznał Chrystusa.

Modlę się dzisiaj za wszystkich, którzy uczą się miłować ponad wszystko, i przechodzą przez tę "szkołę wybaczania". Tym potrzebna ta modlitwa szczególnie, którzy z problemem przebaczenia mierzą się w samotności. Pamiętajcie:  I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana (Rz 14,8)

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat