A jeżeli Bóg istnieje?

Dwie zupełnie różne osoby. Dwa poglądy na świat i Boga. Żyły w tym samym czasie. Choć zupełnie od siebie odległe, zdają się być zastanawiająco blisko siebie.

O kim mowa?

Teresa od Dzieciątka Jezus, dzisiaj wspominana przez Kościół święta oraz Nietzsche. Wedle czeskiego teologa, filozofa i psychologa Tomasza Halika, obie te osoby są sobie bliskie poprzez tęsknotę za wiarą i Bogiem. Oczywiście z innej perspektywy. Teresa wiary w Boga nie porzuciła, jej szczególną sytuacją duchową było poczucie zupełnego mroku. Nie "czuła" Boga, nie odczuwała, że wierzy. Dziękowała Bogu, że może "siedzieć przy stole z ateistami i jeść ich chleb". Modliła się za nich i była rzucona "precz od wszystkich słońc".

Nietzsche zdaje się być zupełnie pozbawiony wiary. Przecież wielu poczytuje go jako proroka ateizmu. Ale Halik stawia uzasadnione pytanie, czy rzeczywiście pod deklaracyjnym "Bóg umarł", nie kryje się krzyk tęsknoty. Zauważmy, że dalej Nietzsche zawoła ustami swego alter-ego: "myśmy Go zabili".

Polecam lekturę "Cierpliwości wobec Boga" Tomasza Halika.

Módlmy się za wszystkich przeżywających trudności wiary.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat