Świętość jest możliwa, nawet dzisiaj...
Czy ja dzisiaj mogę iść drogą Ewangelii, kiedy zewsząd otaczają mnie światowe sprawy, kiedy każdy poszerza sobie sumienie do wielkości stodoły, kiedy na billboardach i w sklepach jest wszystko? No i jeszcze mam internet...
Okazuje się, że podobne wątpliwości ma wielu z nas. Pójść drogą Ewangelii, to znaczy uwierzyć (na serio uwierzyć), że mogę być świętym. Nawet dzisiaj, a może szczególnie dzisiaj. Bo dzisiaj nie jest różne od wczoraj. To, że dzisiaj jest wyjątkowe to złudzenie, które stać się może wymówką, kolejnym pretekstem do poszerzania sumienia.
Pójść drogą Ewangelii, to uwierzyć, że dzisiaj szczególnie potrzeba ludzi dobrze żyjących, idących do świętości. Uwierzyć, że po śmierci Jezus powie mi:
"wejdź do radości swojego Pana,
bo byłem głodny, a dałeś mi jeść,
byłem spragniony, a dałeś mi pić,
byłem chory i więzieniu, a odwiedziłeś mnie,
było mi zimno, a okryłeś mnie,
byłem samotny, a dodałeś mi otuchy,
pokłóciłem się z Tobą, a wyciągnąłeś do mnie rękę,
okłamałem Ciebie, a Ty już tego nie pamiętasz,
zrobiłem Ci krzywdę, a modlisz się za mnie".
Takimi słowami być może i Ciebie przywita Jezus w Niebie. Każdego z nas przywita i oby każdy trafił tam, gdzie z jest obecny Kościół świętych, wolny od świata.
Wszyscy święci i święte Boże, módlcie się za nami!
Okazuje się, że podobne wątpliwości ma wielu z nas. Pójść drogą Ewangelii, to znaczy uwierzyć (na serio uwierzyć), że mogę być świętym. Nawet dzisiaj, a może szczególnie dzisiaj. Bo dzisiaj nie jest różne od wczoraj. To, że dzisiaj jest wyjątkowe to złudzenie, które stać się może wymówką, kolejnym pretekstem do poszerzania sumienia.
Pójść drogą Ewangelii, to uwierzyć, że dzisiaj szczególnie potrzeba ludzi dobrze żyjących, idących do świętości. Uwierzyć, że po śmierci Jezus powie mi:
"wejdź do radości swojego Pana,
bo byłem głodny, a dałeś mi jeść,
byłem spragniony, a dałeś mi pić,
byłem chory i więzieniu, a odwiedziłeś mnie,
było mi zimno, a okryłeś mnie,
byłem samotny, a dodałeś mi otuchy,
pokłóciłem się z Tobą, a wyciągnąłeś do mnie rękę,
okłamałem Ciebie, a Ty już tego nie pamiętasz,
zrobiłem Ci krzywdę, a modlisz się za mnie".
Takimi słowami być może i Ciebie przywita Jezus w Niebie. Każdego z nas przywita i oby każdy trafił tam, gdzie z jest obecny Kościół świętych, wolny od świata.
Wszyscy święci i święte Boże, módlcie się za nami!