Zniszcz tradycję - wiara będzie bezbronna

Dlaczego chodzimy do Kościoła, przystępujemy do sakramentów, dbamy o piękną oprawę Chrztu Św., Pierwszej Komunii Św., Ślubu? Dlaczego wciąż święcenie pokarmów w Wielką Sobotę i wizyta na cmentarzu we Wszystkich Świętych i Zaduszki jest w naszym kraju dla wielu osób jedynym spotkaniem z szeroko pojętą wiarą?

Tradycja

Można wieszać na niej psy, że płytka, że ludzie nie wiedzą o chodzi. Że bez refleksji przychodzą do kościoła, "bo tak wypada". Można narzekać, że choć na strój dla dziecka komunijnego wydajemy krocie, to nie stać nas na porządne Pismo Święte w domu, albo że w ogóle go nie ma.

A jednak, kiedy w każdym z nas wiara słabnie, okazuje się, że jedynym ratunkiem dla jej dogasającego płomienia jest właśnie ona. Tradycja. Jej siła zarówno w każdym z nas sprawia, że podejmujemy wiele czynności, co do których nie jesteśmy przekonani, ale też sprawia, że społecznie zaczynamy inaczej wiele wydarzeń przeżywać.

Pan Jezus tylko przyszedł na świat

Nawet kolory te same, właśnie dzięki niej - tradycji
Przecież to tradycja zrodziła wszystko, co kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Pan Jezus przyszedł na świat. Można powiedzieć: tylko przyszedł na świat. Choinkę, opłatek, Pasterkę, Wigilię.

W ostatnie dni roku czytana jest Księga Machabejska. Ciekawe, że pierwszym celem nowej mody, jaką niosła helleńska kultura, nie była wiara Izraela. Atak na Świątynię był nie do przeprowadzenia. Co innego miało ruszyć ten filar pt. "wiara".

Zmiana jadłospisu, podejścia do przepisów Prawa i budowa Gimnazjonu (czyli areny sportowo-intelektualno-rozrywkowej, specyficznej dla Greków) w zasadzie szybko zmieniła Izraela. Żydzi przestali zwracać uwagę na zewnętrzne obrzędy, tradycję, ponieważ moda była bardziej popularna. "Nowe" zajęło miejsce "zabobonu".

W dzisiejszym czytaniu jest tego świetny dowód. Eleazar może dekadę przed "przyjęciem" Izraela pod helleńską dominację kulturalną, byłby przywódcą społeczności, wszyscy zachowywali by się jak on, jego czyn niejedzenia niekoszernych potraw nie byłby heroizmem, a standardem. A jednak. W efekcie nonkomformizmu, braku zgody na kompromis (na jaki namawiali go przyjaciele), sam poszedł na miejsce kaźni. Oddał życie.

Umiejmy bronić tradycji. Tej przez małe "t" i przez wielkie "T". Bez niej będziemy bezbronni i wysatwieni na wzgardę.


Dziękuję za inspirację
ks. Rektorowi

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat