Po swojemu?

Pytamy czasem: jakie jest nasze powołanie?

Często od narzeczonych słyszę, że wiedzą, rozeznają i rozumieją. I mówią to z uśmiechem i pewnością siebie.

Co chwilą w seminarium różne interpretacje podobnych słów można usłyszeć.

Ale czy zastanawiałeś się, czy Bóg wobec Ciebie nie ma innych planów?
Co jeżeli Chrystus chce od Ciebie czegoś konkretnego, ale zupełnie innego, niż Tobie się wydaje?

Pytanie jest o tyle istotne, że dotyczy tego, czy Pan Bóg w ogóle ma coś do powiedzenia w życiu każdego z nas. Czy realizuję swoje plany, czy Jego Plan. Kardynał Piacenza tak właśnie zdefiniował powołanie - gotowość na przyjęcie planu Chrystusa.

Powołanie - tylko kapłaństwo?

Często słowo "powołanie" jest jednoznacznie rozumiane. Łączność tego słowa z urzędowym dokumentem zwołującym do służby w wielu armiach na całym świecie, pozwala na pewną analogię z armią Chrystusa, w której szeregach ma niewątpliwie zaszczyt trwać.

Ale kapłaństwo to jedno z kilku wariantów wołania Ducha Świętego. Mamy przecież powołanie przede wszystkim do bycia człowiekiem. I to nie byle-jakim. Ale dobrym. A to już spore ułatwienie.

Dalej z racji Chrztu św. otrzymujemy powołanie do bycia chrześcijaninem. A to, z racji wzoru jakim jest Chrystus, też nie jest zamglone. Wręcz przeciwnie. Bardzo konkretne. Już kiedyś o tym pisałem, więc nie będę się powtarzał.

No i wreszcie dwa powołania dla drugiego człowieka - małżeństwo, w którym Chrystus powołuje nas do wspólnoty osób, które wzajemnie służą swemu zbawieniu. Oraz szeroko pojęte życie duchowne - kiedy jedna osoba służy swoim czasem, pracą i talentami, zbawieniu innych. Biada temu, kto to źle rozpozna.

Jakie błędy można popełnić?

Odpowiedzi same się nasuną, kiedy powiemy tutaj o błędnym rozpoznaniu. Po pierwsze mieszają się porządki. Z życia świeckiego (tak, to pewne uproszczenie) nie można zrobić klasztoru. Ani kontemplacyjnego, ani misyjnego. Z życia duchownego nie należy nawet próbować bawić się w tzw. życie po świecku. Kończy się to z reguły tragicznie.

Dalej można uciec od powołania, można się przeciw Bożemu wołaniu zbuntować. Można próbować realizować swój projekt pod prąd. Można...

Wariantów jest sporo. Ale proszę - nie testujcie ich w domu.

Ufajcie Bogu!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat