Kiepskie narzędzia, czyli III Niedziela zwykła
Przemówił Pan do Jonasza po raz drugi...
Tymi słowami dzisiaj zaczyna się liturgia słowa. I ja od nich chciałbym zacząć. Szczególnie na jedno wyrażenie chciałbym zwrócić uwagę: "po raz drugi".
Jonasz jest tym fragmencie już drugi raz zawołany przez Boga. Za pierwszym wiemy, co się stało - "wstał i poszedł w inną stronę". Innymi słowy - stchórzył, miał inny pomysł. Wkrótce, po nawróceniu Niniwy dostrzeżemy, że nie podobało mu się Boże Miłosierdzie, że ci którzy tak sobie używali, nie słuchali Pana Boga, teraz zostaną przez tego samego Boga, któremu ubliżali, łaskawie potraktowani.
Jonasz nie lubi Miłosierdzia. I, co gorsza, to nie jest jedyna jego wada.
A jednak - do niego Bóg przemawia "po raz drugi".
Nie wybrał sobie pokorniejszego. Nie zostawił Jonasza samemu sobie. Nie zemścił się na nim, za jego niefrasobliwość, tchórzostwo, sprzeciw. Nie. Bóg widać wierny jest nawet wtedy, kiedy my nie jesteśmy wierni.
Posługa Jonasza nawraca i jego. Długo po Niniwie nawrócił się, zaczął być "jednomyślny" z Bogiem.
Mimo, że nie był doskonały, zechciał Bóg, aby przez Jonasza dokonało się nawrócenie Niniwy. Wielki znak. Każdy z nas ma swoją Niniwę. Przez każdego z nas chce Bóg coś powiedzieć. Czasem bardzo proste rzeczy. Nie uciekajmy od wezwań Bożych.
Jonasz i Apostołowie z dzisiejszej Ewangelii są jednymi z wielu wymownych świadków prawdy, że Pana Boga nie obchodzi ludzka niedoskonałość. Że On jest ponad naszą niedoskonałością.
Pociesza mnie fakt, że Pan z takimi niedoskonałymi narzędziami może pracować i rządzić
Błogosławionej Niedzieli!
Tymi słowami dzisiaj zaczyna się liturgia słowa. I ja od nich chciałbym zacząć. Szczególnie na jedno wyrażenie chciałbym zwrócić uwagę: "po raz drugi".
Jonasz jest tym fragmencie już drugi raz zawołany przez Boga. Za pierwszym wiemy, co się stało - "wstał i poszedł w inną stronę". Innymi słowy - stchórzył, miał inny pomysł. Wkrótce, po nawróceniu Niniwy dostrzeżemy, że nie podobało mu się Boże Miłosierdzie, że ci którzy tak sobie używali, nie słuchali Pana Boga, teraz zostaną przez tego samego Boga, któremu ubliżali, łaskawie potraktowani.
Jonasz nie lubi Miłosierdzia. I, co gorsza, to nie jest jedyna jego wada.
A jednak - do niego Bóg przemawia "po raz drugi".
Nie wybrał sobie pokorniejszego. Nie zostawił Jonasza samemu sobie. Nie zemścił się na nim, za jego niefrasobliwość, tchórzostwo, sprzeciw. Nie. Bóg widać wierny jest nawet wtedy, kiedy my nie jesteśmy wierni.
Posługa Jonasza nawraca i jego. Długo po Niniwie nawrócił się, zaczął być "jednomyślny" z Bogiem.
Mimo, że nie był doskonały, zechciał Bóg, aby przez Jonasza dokonało się nawrócenie Niniwy. Wielki znak. Każdy z nas ma swoją Niniwę. Przez każdego z nas chce Bóg coś powiedzieć. Czasem bardzo proste rzeczy. Nie uciekajmy od wezwań Bożych.
Jonasz i Apostołowie z dzisiejszej Ewangelii są jednymi z wielu wymownych świadków prawdy, że Pana Boga nie obchodzi ludzka niedoskonałość. Że On jest ponad naszą niedoskonałością.
Pociesza mnie fakt, że Pan z takimi niedoskonałymi narzędziami może pracować i rządzić
Benedykt XVI - pierwsze zdania po wyborze
Błogosławionej Niedzieli!