Możesz mnie oczyścić!
Trędowaty przyszedł do Jezusa i powiedział do Niego: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.
Powiedział do Niego: Możesz mnie oczyścić.
W ostatnich dniach Pismo Święte kieruje do każdego z nas orędzie pełne nadziei. Chrystus chce i może. Swoje CHCĘ wypowiedział już dwa tysiące lat temu.
Od tego czasu, aż do dzisiaj i do końca dni tego świata, mamy to Jego chcę pozostawione do kontemplacji, jak nazywają to szkoły duchowości.
Co to znaczy kontemplować?
Był kiedyś pewien mędrzec, któremu zadano podobne pytanie. A on spojrzał na kościół i do końca życia nic już więcej nie powiedział.
Nie można uchwycić znaczenia słowa "kontemplacja", jeżeli mówi się Chrustusowi "jeśli", kiedy stawia się Jemu jakieś wymagania, kiedy wymierza się Jemu jakąś granicę, albo samemu się czegoś "chce". Kontemplacja, to uznanie, że Jezus CHCE. A potem? A potem jest tylko szczęście.
Możesz mnie oczyścić
Zdaje się, że uznanie tego, gwarantuje nam spełnienie naszego oczekiwania. Że wystarczy to powiedzieć, uznać, że Bóg chce i (hokus-pokus) sprawa załatwiona. A tutaj czekamy, czekamy... czekamy... tupiemy nogą, jakby ponaglając... i nic!
W tych dwóch słowach chce i może jest jedna prawda, która jest fundamentalna, niezmienna i najtrudniejsza. Tą prawdą jest Jezus Chrystus. On to faktycznie dokonuje. Nigdy nie odpycha, nie odwraca oczu, nie wymachuje rękami i nie mówi: jestem zmęczony, przyjdź później. Ale zawsze słucha.
Możesz mnie oczyścić
Kto powiedział, że tego nie zrobił?