"Słysząc głos Pana, serca otwórzcie", czyli IV Niedziela zwykła

Słysząc głos Pana


Pan mówi. Trzeba słuchać. Ale jak słuchać? Jak słuchać, kiedy wokół nas panuje szum chaotycznych dźwięków, ze zmienną częstotliwością przechodząc w hałas, jazgot i dręczące stukania, pukania, wołania itd.

Jak usłyszeć?

Cisza. Dzisiaj potrzeba nam ciszy. Benedykt XVI w minione wakacje podczas audiencji w Castel Gandolfo zachęcał wszystkich, aby powalczyli, zadbali o ciszę. Ciszę.

My boimy się ciszy!

Współcześnie wszyscy zabijają ciszę. Tzw. "przeloty", kiedy przemieszczamy się w czasie i przestrzeni z jednego końca miasta na drugi, w drodze do szkoły, domu, pracy nieustannie towarzyszy nam "coś". Głupio tak bez "czegoś". Cisza? Szkoda czasu. A tu przecież Bach, Chopin, Maleo Reggae Rockers... Wszystko szumi.

Pustynia hałasów. W tym tygodniu ktoś z rzymskich dykasterii powiedział, że przychodzi nam żyć na pustyniach ducha. Powiedział to najpierw o internecie. Ale dzisiaj cała rzeczywistość staje się wypłowiała z wartości. I to nie chodzi o zaistnienie wartości w demotywatorach, albo a fejsbuku. Tu nie chodzi o dobre strony w internecie, albo programy w telewizji. Tu chodzi o człowieka. O nas.

Kto słucha Boga?

Jak słuchać Boga?

Usiądź w ciszy. Nawet teraz, w swoim pokoju, gdzie zapewne czytasz te słowa. Usiądź, zamknij oczy. I zadaj Bogu pytanie. Wreszcie odpowie. Wtedy Go usłyszysz. Kiedy odpowie? No właśnie. Kiedy usłyszysz ciszę...


Błogosławionej Niedzieli...

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu