Szukali... szukali... znaleźli... i poszli, czyli Święto Trzech Króli

Zdarza się tak raz na trzy lata, że Święto Trzech Króli jest rzeczywiście poświęcone podróży Mędrców do Pana Jezusa.

Czym dla nas dzisiaj jest wędrówka "mędrców ze Wschodu"?

Mędrcy przybywają z daleka, długo Pana Jezusa szukali. Wiele przeszli i wiele poświęcili. Nie materialnie. Ale w inny sposób - czas, trud, wysiłek. Oni nie byli "telewizyjnymi pielgrzymami". Być może warto przeciwstawić ich telewizyjnemu trybowi życia. Dzisiaj nie musimy uczestniczyć osobiście w ważnych wydarzeniach. Telewizja zrobi to za nas. Ale coś przez to się niszczy. Jak jestem przez telewizor, to znaczy, że mnie fizycznie nie ma w danym miejscu.

Mędrcy czytają znaki, wierzą, że Bóg na prawdę przyjdzie na świat. I ryzykują.

Wreszcie składają dar. Ich wysiłek, wędrówka, praca jest darem dla Dziecięcia. Oddają to Jemu. I przeczą naszej logice. Bo "po naszemu" za dar, powinna być zapłata, chociaż podziękowanie.

Nie ma podziękowania.

Mędrcy bez szemrania wrócili do Ojczyzny. Ale inną drogą. To chyba ważne. Nie tylko dlatego, że przechytrzyli Heroda. Ich droga jest inna przez spotkanie Jezusa. Im to wystarczyło.

A my?

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu