Uzdrowienie, czyli VI Niedziela zwykła

Ewangelia jest dopowiedzeniem dzisiejszego pierwszego czytania. Księga Królewska odwołuje się wyraźnie do faktu, że wszystkie słabości naszej egzystencji, przede wszystkim choroba ma swoje źródło w naszej chorej naturze - czyli w grzeszności. Choroba ciała, jest skutkiem chorej duszy.

Stary Testament nie pozostawiał wątpliwości. Chory musiał pozostać poza ludźmi. Aż Bóg się zlitował. Kapłan może tylko rozpaczliwie w sposób uzasadniony i ustalony przez liturgię rozłożyć ręce i nałożyć kultyczny wyrok.

Ewangelia w zestawieniu z tym rozpaczliwym rozłożeniem rąk dopowiada zmianę, jaką dał nam Jezus. Szczególnie przez sakramenty. Kapłan już nie rozkłada rąk w beznadziei. Kapłan-Chrystus rozkłada ręce na Krzyżu i uzdrawia chorą naturę. Widzialne znaki wciąż nas dźwigają. Cały czas rzeczywiście "leczą" naszą grzeszną naturę. Grzech i chorobę duszy.


Jezus nas chorych nie pozostawia.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat