X Niedziela zwykła

To bowiem, co widzialne przemija, to zaś co niewidzialne, trwa wiecznie


Jakiś czas temu w telewizji oglądałem reportaż o młodym chłopaku na wózku inwalidzkim. Chłopak był inteligentny, skończył szkołę. W jego życiu jednak nastąpił poważny kryzys i poświęca się walce o prawo do śmierci dla samego siebie. Kapitulacja przed trudną do zaakceptowania tajemnicą życia i cierpienia, spotkała się z aprobatą otoczenia. I ów chłopak i jego rodzina, żyją nadzieją na pozwolenie śmierci.

Nie chcę polemizować z niczyimi poglądami. Szczególnie tych, których dotyka trauma, którzy trudności w życiu nie umieją zaakceptować. Często nie akceptujemy tego, czego nie rozumiemy. A kto rozumie życie? Kto rozumie cierpienie?

Św. Paweł w Drugim Liście do Koryntian pisze o nadziei. Zastanawiam się, jak wielkim ideałem w jego głowie była ta nadzieja, którą pokładał Chrystusie.

Paradoksem, którego nie zrozumie nikt, kto nie spotkał Jezusa, są słowa, które padają w tym czytaniu. 

"Przemówiłem, albowiem uwierzyłem" oraz "przekonani, że Ten który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami".

Słowa listu do Koryntian są wstępem do katechezy św. Marka o rodzinie Jezusa. Pytania, jakie stawia ta Ewangelia są również trudne. Tak trudne, że nie uda się nikomu z nas znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na nie. Dlaczego Matka Pana jest z tymi, którzy Jezusa posądzają o utratę zmysłów? Jaki grzech Jezus nazywa mianem "grzechu przeciw Duchowi Świętemu"?

Przez wieki powstało oczywiście mnóstwo wielkich i mądrych komentarzy do tych pytań, wiele wielkich ludzi odgadywało intuicyjnie, co przez tą katechezę Ewangelia stara się nam powiedzieć. Nie można jednak czytać Ewangelii, jak książki kucharskiej, którą raz przeczytawszy, możemy zamknąć i powiedzieć: "wiara? wiem już jak to się robi".

Dziś stajemy wobec pytania, kto z nas jest godny nazywać się Rodziną Jezusa, Jego siostrami i braćmi? Kto z nas?

Błogosławionej Niedzieli

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Pokaż Jezusa!

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Idź do światła