Cóż to jest, dla tak wielu?, czyli XVII Niedziela zwykła

Cóż to jest, dla tak wielu


Często padają pytania: "co dzisiaj mamy do zaoferowania?", innym razem młodzi ludzie pytają: "czy warto zawierać związek małżeński?", "czy wytrzymamy?". Czy jest sens podejmowania decyzji na całe życie?

Innym razem padają pytania, jak ludziom pomóc, jak nieść nadzieję chorym, umierającym, ludziom w żałobie? Co robić w obliczu klęsk żywiołowych? Co powiedzieć porzuconej dziewczynie lub chłopakowi? Co powiedzieć dzieciom rozwiedzionych?

Co my mamy?


To pytanie nie tylko apostołów, ale każdego z nas. Ponieważ każdemu z nas bliska jest rozpacz i zwątpienie. Bliskie są słowa: "nie na moje siły", albo jeszcze gorzej: "nie moja w tym rzecz".

Uczniowie dzisiaj na zadanie Jezusa i Jego powołanie reagują zwątpieniem. Co my mamy dla tak wielu? Jezus rozprawia się z tym zwątpieniem, jakby nie zwracając na nie uwagi. Dla człowieka, który ma postawę słuchania Jezusa podszept demona sugerujący bezsilność, jest właśnie czymś, co powinno przejść mimo uszu.

Jak wiatr przechodzi zwątpienie. Z nim Jezus nie dyskutuje, nie przekonuje. Wie, że w życiu każdego z nas CZYN jest istotą. Tym czynem jest postępowanie wbrew kalkulacji. Wiara w cud. Wytrwałość na drodze, którą wskazuje Ten, który wie. I który może.

Dajcie im jeść


I jedli do sytości


Dajcie im nadzieję

I jedli do sytości
Nie załamali się

Wytrwałego zmagania z grzechem i wytrwałości w podążaniu za świętością

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat