"Oby tak cały lud prorokował!", XXVI Niedziela zwykła

Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud prorokował, oby mu Pan dał swego ducha!

Niemal jednobrzmiące słowa ze słowami Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Jezus ponownie stawia na nogi nasze myślenie.

Mamy zazdrosną miłość. Kiedy już przywiążemy się do kogoś uczuciem, wolą i rozumem, pojawia się pokusa zamknięcia tej osoby w swojej szkatułce i na swoich prawach. Tak też jest z Jezusem i z Bogiem.

Wystarczyła odrobina, kilka słów, aby Jozue poczuł się pewnie na swoim "stanowisku" dozorcy spraw Bożych. Kilkadziesiąt wspólnych kilometrów wystarczyło, żeby uczniowie Jezusa wpadli w podobną iluzję. I przez to odwracają Ewangelię do góry nogami.

Jezus głosi światu Królestwo Niebieskie. Ale nie jest to idea bezosobowa. On tym królestwem jest. Zatem, ci którzy wytrwale idą Jego śladem, innym wskazują na Niego i żyją Jego słowami, Jego wymaganiami - idą dobrą drogą. Fakt, Kościół odpowiada za jedność. Ale zawsze w imię Jezusa. Uczniowie, którzy przyszli do Jezusa zachowują się jak donosiciele. Nie kieruje nimi miłość - ani do Jezusa, ani do bliźnich. Kieruje nimi zazdrość.

I chcą swoją wolę narzucić Jezusowi

Słowa Mojżesza stawiają dzisiaj na nogi ten okrzyk zazdrosnej chęci zmonopolizowania Ewangelii do prywatnych celów ludzkiej małostkowości (przeczytaj to drugi raz). Oby Pan dał całemu ludowi swego ducha! Żeby każdy był z Nim w takiej relacji i jedności. Aby pomimo tego, że umie zrozumieć trudnych dokumentów Kościoła, nie umie układać i czytać traktatów teologicznych, potrafi żyć nakazem Jezusa, Sakramentami i Kościołem. To jest droga, z której nikt nikogo nie powinien zawracać.

Jezus powołuje nas do funkcjonowania i wzrastania we wspólnocie. Nigdy sam. Mała wspólnota wskazuje na większą. I przygotowuje do odnalezienia się w wielkiej wspólnocie Kościoła i w świecie. Piszę o tym, ponieważ dzisiaj często można słowa, o których piszemy odnieść do wielu wspólnot i ruchów w Kościele. Zamknij im usta, Jezu! Zakaż im działać! Oni mnie denerwują!

Jezus jest zawsze inny. Wychodzi poza nasze schematy. I nie chce monopolu. Dotąd jesteśmy wspólnotą, dokąd rozumiemy odmienność własną. Dokąd umiemy zaakceptować, że w Kościele jest miejsce na Koło Przyjaciół Radia Maryja, Oazę, Neokatechumentat, Wspólnotę Krwi Chrystusa, Ministrantów, Bielanki, Bractwo Kurkowe, Cechy, etc.

Dotąd jesteśmy w Kościele, dopóki z nim się utożsamiamy.

Błogosławionej Niedzieli!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat