...ale Pan jest ze mną, czyli I Niedziela Wielkiego Postu

...Błądzący wyszedł do Egiptu. Rozrósł się w wielki i naród. Egipcjanie źle się z nami obchodzili. Usłyszał Pan nasze wołanie...

Tak zaczęła się historia wędrowania. Wielki Post jako jeden z obrazów przypomina nam Wyjście Izraela z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Pierwsze czytanie streszcza przeżycia Izraela. Kiedy wejrzymy w historię Narodu Wybranego zobaczymy swoją historię.

Izrael był "ludem błądzącym". Znalazł przystań w Egipcie. I choć kraina była obca, zadomowił się w niej i poczuł bezpiecznie. Przywiązał. Rozwinął skrzydła. Aż Egipcjanie zaczęli Naród Wybrany traktować źle.

Grzech to pozornie wybór dobra. Grzech zawsze ukrywa się pod pozorem dobra. Przyjemność, sukces, spokój, zysk. Do momentu, aż poczujemy, że demon nas tłamsi. Że nas związał.

I mamy dwa wyjścia...

Albo udajemy, że nic się nie zmieniło. I dalej jesteśmy spętani.

Albo decydujemy się wyrwać. I wtedy wybieramy utrapienie.

Asceza jest utrapieniem skierowanym na zbliżenie do Boga. Jest celowym wyjściem na pustynię, po to aby na niej spotkać tego, od którego wszystko zależy. Jest zrzuceniem kajdan. Trzeba się natrudzić.

Kiedy na kimś nam zależy potrafimy wiele razy podawać mu rękę. Rozmawiać. Na głowie umiemy stanąć, aby być z nim blisko. A kiedy chcemy wrócić do Boga? Jak bardzo zależy Tobie na Bogu? Jak wiele umiesz porzucić?

W ten Wielki Post oczy świata utkwione są na Ojcu Świętym i w niego wpatrzone są obiektywy, mikrofony i kamery. On i jego następca są najbardziej słuchanymi ludźmi na świecie w tym czasie. Specyficzny jest ten rok. Rok Wiary.

Nigdy za Kościół tyle się nie modliliśmy. Specyficzny rok. Rok Wiary.

Może tego czasami nam brakuje. Zapominamy o wspólnocie. Zapominamy, że na pustynię wychodzimy zawsze z Kościołem. Nie tylko tymi, którzy w kościele już są. Ale też z tymi, którzy uwierzyć nie potrafią.

Wyjdź na pustynię w czyimś imieniu!
Błogosławionej Niedzieli!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat