Kogo niesiesz na marach?, Niedziela nr 10 okresu zwykłego

Towarzyszył jej spory tłum z miasta

My idziemy w tym tłumie. Warto sobie przy okazji tej Ewangelii przypomnieć, że cuda, o których tyle słyszymy w dzisiejszych czytaniach, nie mają dotyczyć tylko mnie. Nie przede wszystkim mnie.

Martwego młodzieńca przeprowadza tłum. Za chwilę włożą go do ziemi. Matka jest w rozpaczy. Niechybnie umrze z głodu - jest wdową a właśnie odprowadza jedynego syna do Szeolu. W starożytności przyszłość dla takich matek była niepewna jak pogoda w marcu. Raczej pewne było, że szybko umrze z głodu.

Kogo Ty nosisz na swoich marach? Kogo już prawie pochowałeś, mówiąc, że nie ma żadnej nadziei?

Wspólnota Kościół nosi wciąż takie mary. I każdy z nas je niesie. Razem z Kościołem. I krzyżuje swoją drogę, z drogą Jezusa.

Dwie frazy Mistrza: "nie płacz" oraz "wstań"

Pociesza matkę, słowem Ewangelii i czyni cud słowem Ewangelii. Dobrej nowiny.

Dzięki Kościołowi Ewangelia dociera do wielu ludzi na marach oraz wielu tłumów, które noszą bezwładne zwłoki ludzkiej beznadziei. Dzięki mnie i Tobie Dobra Nowina dociera do wielu tysięcy ludzi.

Warto być świadomym, że Kościół niesie ludzi na spotkanie z Jezusem. I często nie tylko "moje" jest najważniejsze. Nie cud dla "mnie".

Błogosławionej niedzieli i wielu cudów!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat