A Ty, z kim nie chciałbyś spotkać się w niebie?

Społeczne zaangażowanie ludzi wierzących jest konieczne w demokracji. Wolontariat, polityka, edukacja, wychowanie i świat medialny wymagają od wierzących stałej obecności i ewangelizowania. Poprzez świadectwo, poprzez dzielenie się nieraz podstawowymi prawdami wiary każdy człowiek zbliża innego do Jezusa. Albo milczy, kiedy ktoś od Jezusa się odwraca.

Ale...
Wielu z nas, wierzących i praktykujących, ma pewien istotny problem. Poprzez zaangażowanie, zacietrzewia się. I dochodzi do tego, że są osoby, które chyba będą bały się pójść do nieba, bo oberwą, albo ich niektórzy święci chrześcijanie zrzucą z wysokości.

Przepraszam za ironię, jednak jest to poważny problem. Nie tylko w wielkiej polityce, ale też w naszych małych ogródkach, domach, na naszych ulicach, w szkołach. Zamykamy ludziom niebo na dwa sposoby: brakiem przebaczenia, zamknięciem na przebaczenie, oraz modlitwą, aby zostali potępieni, ukarani przez Boga.

Bóg nie chce potępienia aborcjonistów, pedofilów, członka partii politycznej innej niż moja ulubiona.

Bóg Nie chce potępienia satanisty.

Bóg nie chce potępienia homoseksualisty.

Bóg nie chce potępienia funkcjonariusza Urzędu Bezpieczeństwa.

Bóg nie chce potępienia ani ojca, który bił przez całe życie, ani syna, który ćpał i go okradał.

Nie chce potępienia męża pijaka, który nie szanował rodziny, ani matki, która cały czas szukała lepszego modelu.

Bóg chce ich zbawić. Więcej - za nas umarł Jezus. A między nami są ludzie z różnymi grzechami.

Św. Paweł dzisiaj przypomina o konieczności modlitwy za innych. Za tych, którzy sobie z własną słabością jeszcze nie poradzili. Zdaje mi się, że ludziom bliżej ołtarza trudno czasem zrozumieć ciężar i siłę demona, który niewoli tych, którzy boją się raz w roku wejść do kruchty.

Aby panował pokój i dobrobyt potrzeba przepełnionej miłością modlitwy za drugiego. Nie "żeby mu wreszcie Pan Bóg pokazał a Bozia pokarała", ale "żeby był w niebie, tam gdzie i ja się chcę dostać".

Przecież to jawnogrzesznice i celnicy będą przed nami wchodzić do nieba - prostytutki i ubecy.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat