Kto chce być na ostatnim miejscu?

Kiedy czasem spowiadam bliżej drzwi wyjściowych w kościele, to mam wrażenie, że dzisiejsza ewangelia o zajmowaniu ostatniego miejsca jest bardzo dobrze zapamiętana przez wielu. Zdaje mi się nawet, że jest fundamentem duchowości sakramentalnej i eucharystycznej dla mnóstwa dusz.

Wybrałem ostatnie miejsce...

Slumsy w Nairobi
Warto jednak zauważyć, że dzisiejsza Ewangelia raczej skierowana jest do tych, którzy przesadzają. Nie chodzi tylko o pychę, która każe mi siadać koło szefa na naradzie w firmie, bo wiem, że szef może dać mi dzięki temu awans, lub podwyżkę, na którą inaczej nie zasłużę. Nie tylko o uzurpowanie sobie niezasłużonego przywileju chodzi.

O chodzi o każdy fałsz. Można być fałszywym w drugą stronę. Mogę szukać "ostatniego miejsca", nie dlatego, że czuję się niegodny, żeby wejść dalej. Mogę liczyć, że ktoś mnie w ten sposób doceni. Jak się będę poniżał, to wreszcie się ktoś zlituje i mnie dowartościuje. Ale też jest inny, prozaiczny pewnie bardziej powód zajmowania ostatniego miejsca.

Kiedy w moim domu były jakieś rodzinne spotkania, to mama zawsze lubiła siadać "na wylocie". To miejsce u stołu, najbliżej wyjścia. W tym przypadku do kuchni po kolejne wiktuały na stół.

Kiedy ktoś zajmuje miejsce blisko wyjścia w firmie na spotkaniu, albo w kościele, albo nawet w domu, znaczy, że chce uciec. Nie identyfikuje się z grupą. Może dlatego, że ma przekonanie, że i tak nikt go nie posłucha, może dlatego, że "to nie jego bajka". Może jest na spotkaniu jak niewolnik.

Uczta Pana, Eucharystia, jest przy takim stole, przy którym każdy ma miejsce u szczytu. Przy samym Królu. Jest nieewangeliczne poniżanie się, wmawianie sobie, że nie jest się zaproszonym. Uczta Pana jest dla każdego. Nie jestem godzien z innej przyczyny, i ta przyczyna ustała, w momencie kiedy Chrystus Pan umarł za mnie na krzyżu. Od tego momentu, jestem zaproszony. Od tego momentu, Pan mówi: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej". I mówi to do każdego z nas.

I tego w środku
I tego pod chórem
I tego na ulicy
I tego przy Żabce...

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat