III Niedziela Adwentu
Kogo przyszedłeś zobaczyć?
Jan Chrzciciel dostał wyraźne polecenie od Boga - ma głosić Królestwo Boże. Ta misja otwiera przed nim tajemnicę.
Wydawać by się mogło, że kiedy po chrzcie Chrystusa w Jordanie usłyszał: "To jest mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie", powinien być spokojny. A jednak. Być może, tak jak nam po pierwszej pewności, pojawiają się w Janie wątpliwości.
Jest w więzieniu. Za chwilę dobiegnie końca jego ziemska pielgrzymka. I pojawia się wątpliwość, czy Jezus jest rzeczywiście tym, dla którego miałem usunąć się w cień.
"Idzie większy"
Zrobić miejsce Jezusowi jest trudno. Trzeba zrezygnować z ambicji, z planów i chęci bycia pierwszym. Jan nie miał tego problemu. Miał inny. Chciał wypełnić zadanie powierzone mu przez Jahwe. W więzieniu mógł poddać się albo walczyć. Jeżeli Jezus jest Dobrą Nowiną, to Jan może spokojnie dać świadectwo przez męczeństwo. Ale co, jeżeli zawiodły go zmysły? Co, jeżeli zwątpił i w miejsce zwątpienia pojawił się diabeł, który zmylił jego intuicję?
Posyła dwóch świadków. Oni mają być ostateczną instancją dla jego sądów.
My też mamy świadków. Czy umiemy ich słuchać?
Błogosławionej Niedzieli