Spotkanie, czyli Niedziela Chrztu Pańskiego
Nad brzegiem Jordanu Jan Chrzciciel spotyka Jezusa. Spotyka i rozpoznaje. W momencie spotkania wie, że Ten, na którego patrzy, z którym rozmawia, miał być zapowiadany.
Spotkanie jest ogniskiem tej sceny. Jest to spotkanie Jana z Jezusem. Spotkanie, w którym człowiek patrzy w oczy Mesjasza.
Co ich odróżnia?
Jan podejmuje dyskusję. Zdroworozsądkowo kalkuluje i ocenia - "nie jestem godzien" i "to Ty mnie ochrzcij". Jezus nie dyskutuje. Wie, jak ma postąpić. "Tak się godzi".
Moment Chrztu jest gestem Jezusa, który uznaje chronologiczne pierwszeństwo proroka. Potwierdza jego misję. Po to, aby Jan mógł powiedzieć uczniom - Jezus jest Mesjaszem.
Gest uniżenia Jezusa przed człowiekiem jest kolejnym przypomnieniem nam, że Jezus i przed nami skłania głowę. I naszą rolę akceptuje. Jest to gest miłości. W pierwszym czytaniu mamy słowa o Prawie. To Prawo przez Jezusa jest przemienione właśnie przez ten gest. Gest z jakim kochający człowieka Bóg, uznaje człowieka jako wartościowego, godnego. Gest z jakim Bóg przychodzi do człowieka, nad Jordan.
Wokół Jezusa są tłumy. One widzą Jego przychodzącego z pokorą do Jana. Ale jednocześnie oni są nami. My zaś to "trzciny nadłamane", "knotki ledwo się tlące". My jesteśmy jeńcami. Więźniami pogrążonymi w ciemnościach. I tak jak w słowach Izajasza Jezus nas nie dogasi, nie złamie. On nas uwalnia, wyzwala.
Z człowiekiem nad Jordanem spotyka się Bóg w pełni swojej istoty. Nie do pojęcia. Stwórca, Zbawiciel i Przewodnik pokazują się człowiekowi po raz pierwszy w historii.
Jezus przyszedł w Boże Narodzenie na świat i matczyna oraz ludzka miłość potwierdzała, że Jest umiłowanym człowiekiem. W momencie Chrztu, Ojciec potwierdza Jego odwieczne Umiłowanie.
Błogosławionej Niedzieli!
Spotkanie jest ogniskiem tej sceny. Jest to spotkanie Jana z Jezusem. Spotkanie, w którym człowiek patrzy w oczy Mesjasza.
Co ich odróżnia?
Jan podejmuje dyskusję. Zdroworozsądkowo kalkuluje i ocenia - "nie jestem godzien" i "to Ty mnie ochrzcij". Jezus nie dyskutuje. Wie, jak ma postąpić. "Tak się godzi".
Moment Chrztu jest gestem Jezusa, który uznaje chronologiczne pierwszeństwo proroka. Potwierdza jego misję. Po to, aby Jan mógł powiedzieć uczniom - Jezus jest Mesjaszem.
Gest uniżenia Jezusa przed człowiekiem jest kolejnym przypomnieniem nam, że Jezus i przed nami skłania głowę. I naszą rolę akceptuje. Jest to gest miłości. W pierwszym czytaniu mamy słowa o Prawie. To Prawo przez Jezusa jest przemienione właśnie przez ten gest. Gest z jakim kochający człowieka Bóg, uznaje człowieka jako wartościowego, godnego. Gest z jakim Bóg przychodzi do człowieka, nad Jordan.
Wokół Jezusa są tłumy. One widzą Jego przychodzącego z pokorą do Jana. Ale jednocześnie oni są nami. My zaś to "trzciny nadłamane", "knotki ledwo się tlące". My jesteśmy jeńcami. Więźniami pogrążonymi w ciemnościach. I tak jak w słowach Izajasza Jezus nas nie dogasi, nie złamie. On nas uwalnia, wyzwala.
Z człowiekiem nad Jordanem spotyka się Bóg w pełni swojej istoty. Nie do pojęcia. Stwórca, Zbawiciel i Przewodnik pokazują się człowiekowi po raz pierwszy w historii.
Jezus przyszedł w Boże Narodzenie na świat i matczyna oraz ludzka miłość potwierdzała, że Jest umiłowanym człowiekiem. W momencie Chrztu, Ojciec potwierdza Jego odwieczne Umiłowanie.
Błogosławionej Niedzieli!