To jest Ten, który da nam Niebo - II Niedziela zwykła

Ciekawe, że ten obraz wraca kolejny raz. Kolejny raz wpatrujemy się w wydarzenie spotkania św. Jana i Jezusa. Kolejny raz oczami św. Jana widzimy "gołębicę", która od Ojca zstępuje na Syna Człowieczego. Kolejny raz. I kolejny raz możemy powiedzieć: "znam to". Możemy zamknąć Ewangelię z dumnym spokojem, że "już odhaczone".

Ewangelia zawsze jest dla nas nieodkryta. W tej scenie również kryje się dla nas głębia i powierzchnia, której nie dostrzegliśmy. Sceneria, spojrzenia, gesty i słowa, które do nas jeszcze nie dotarły.

W Liście do Koryntian św. Paweł nazywa adresatów świętymi. Nie nazywa tak przodków. Nazywa tak żywych. Tych konkretnych ludzi, którzy czytają jego słowa. Zatem nas również. Ta świętość, dopiero oczekiwana, jeszcze nie do końca uświadomiona, dzięki słowom Apostoła Narodów staje się dla nas obecnym. Zadanie i powołanie do świętości. Świętość, która nie jest czymś abstrakcyjnym, dopiero do osiągnięcia, ale czymś, co dostałem gratis na Chrzcie. I co mam chronić przez całe życie.

Spotkanie Jezusa po raz kolejny w scenerii nad Jordanem to spotkanie z drzwiami do lepszego życia. Obecnego tu i teraz. Może jeszcze nie w pełni dokonanego, ale w zasadniczy sposób już obecnego. To spotkanie z Jezusem może być z mojej strony spotkaniem, w którym otwieram oczy, uszy, całego siebie przed Panem.

A może być też uznaniem: "znam Cię; idę swoją drogą", albo "nic już mnie nie zaskoczy".

Jezus zaskakuje! Każdego dnia. Błogosławionej Niedzieli!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu