Szanuj porządek

Kilka dni temu w mieszkaniu miałem generalne porządki. Fura kurzu, miliardy roztoczy i bakterii wyniosło się na kilka dobrych dni z moich skromnych progów. Kiedy widzę posprzątane i wyczyszczone mieszkanie, pojawia się w głowie myśl - uszanuj to. Ten porządek to kilka godzin pracy. Cieszy on oko. Nie niszcz.

Taki sam porządek nastał w chwili zmartwychwstania. Jezus po przejściowym bałaganie dokonanym przez kilkuset niechętnych mu prowodyrów i bierną masę (w której pewnie i ja bym się znalazł), sprawia, że wszystko wraca na miejsce, a kurz znika.

Dlatego jest Bramą, ponieważ ustanowił porządek. Ta Ewangelia to rodzaj czerwonego światła dla tych, którzy chcieliby za bardzo zinterpretować słowa Mistrza o niegodziwej mamonie, o przewrotności węża. Boży porządek dlatego przyciąga, ponieważ Pan Bóg nie przekracza praw, które rządzą światem i nami. Mógłby znieszczyć wszystko. Nie robi tego. Bo szanuje ustanowiony porządek i prawo, które mówi, że zbawienie człowieka jest z perspektywy ziemskiej dobrem najwyższym.

Apostołowie też stali w gronie bezwolnej masy, która przyklasnęła tragedię Jezusa. Tak jak my, zdają oni sobie sprawę, że z naszego powodu Jezus poniósł śmierć krzyżową. "To wyście Go ukrzyżowali". Ale słowa św. Piotra (pierwsze czytanie) nie kończą się na tym. Ewangelia nie jest postawieniem kropki po słowie grzech. Ona jest postawieniem myślnika i dodaniem słowa nawrócenie.

Nawrócenie to droga powrotu. Trudnego, ale pięknego, na którą prowadzi nas Chrystus Zmartwychwstały poprzez swój Kościół. Św. Piotr wie, że ta droga wymaga upokorzenia w postaci uznania współwiny za Krzyż. Ale tylko po tym mroku, jesteśmy w stanie dostrzec blask wielkanocnego poranka. To On zwycięża świat.

Wpatrzmy się w dzisiejszą Ewangelię z nadzieją. Ona czyni nas na prawdę wolnymi. I ona prowadzi nas do świętości.

Błogosławionej Niedzieli!

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu

Czasem trzeba rozsypać świat