Kobieta przy studni
Daj mi tej wody!
Zdarzyć się może, że jesteś pustynią. Co czyni z nas pustynię. Niezaspokojenie. Nienasycenie. Biblia mówi, że pragnienia są dobre, zachęca nas by pragnąć dobra. Są pragnienia, które zaspokoić może tylko Pan.
Bywa, że jesteśmy pustynią. Co sprawia, że jesteś pustynią? „Chcę”. Nienasycone pragnienie. Chciwość. Jesteśmy chciwi przedmiotów, błyskotek, pieniędzy. Chcemy coraz szybciej i coraz więcej. Wczoraj mój przyjaciel, który ma duży sklep internetowy, wysyła w świat wiele produktów zaskoczył mnie, że klient jego sklepu, jeżeli nie dostanie towaru w ciągu 24 godzin, rezygnuje z transakcji.
Chciwość to nieopanowane pragnienie posiadania. Nie tylko przedmiotów. Ludzi też. Chcę, żeby mnie lubiano, doceniano, chcę być pierwszy. Albo będziesz moim przyjacielem, będziesz zabiegał o mnie, o moje zainteresowanie, uwagę, albo Cię wymarzę ze swojej pamięci. Przestanę Cię widzieć. Chcę Cię posiadać, albo Cię wyrzucę – jak przedmiot.
Już!
Chciwość jako wada ma dwie postaci – jako nienasycone pragnienie gromadzenia – pazerność oraz skąpstwo – niechęć do dzielenia się. Pazerność i skąpstwo.
Chcemy coraz więcej i coraz szybciej. Z chciwością łączy się niecierpliwość. Jak muszę czekać jestem zagniewany, sfrustrowany.
Żyjemy w społeczeństwie ludzi nienasyconych. Zaspokajamy głód oczu, głód żołądka, głód relacji jak w fast food’zie. Szybko, bezmyślnie. I bez końca.
Kobieta z dzisiejszej ewangelii to chodząca pustynia. Miała siedmiu chłopów. Żaden nie dał jej miłości. Same zranienia. Była niczyją żoną. Tak mówi o niej Jezus: „nie masz żadnego męża”. Ona się ożywia, kiedy to słyszy. Być może po raz pierwszy ktoś otwarcie z nią rozmawia.
Ona jest pustynią. Po pustyni się przechodzi. I tak było z tą kobietą. Przechodzili po niej ludzie. Nie znajdowała nasycenia. Po nas też mogą przechodzić ludzie. A my wciąż wołamy o wodę. O wodę miłości, relacji, spotkania.
Jak się nie czuję kochany, to jak mogę kochać? Jak się nie czuję potrzebny, to jak mogę doceniać innych?
Jeśli nasze serce to pompa ssąco-tłocząca, to musze nasycić się, aby przekazać dalej. A my zasysamy dzisiaj pustkę jaką oferuje nam świat. Co dasz, skoro jesteś pusty? Pustynia pazerności.
Z drugiej strony można mieć poczucie zaspokojenia, ale nieumiejętność oddania tego innym. Mnie jest dobrze – po co mi szczęście innych. Niech każdy o siebie się martwi. Ile razy odmawiasz potrzebującym? Sam mam, ale drugiemu nie dam. Nie pożyczę piły, bo mi ząbki powyginasz, nie dam Ci pieniędzy – zarób sam. Nie podwiozę do kościoła czy sklepu – każdy sam o siebie powinien się martwić! Pustynia skąpstwa.
Daj mi pić tej wody!
Słyszymy w swoich uszach wołanie kobiety, którą spotyka Jezus przy studni. Daj pić wody. Woda to coś podstawowego, bez czego żyć się nie da. Tym bardziej przejmująca jest to sytuacja. Daj mi wody! Rozmowa z Jezusem czasem boli, tak samo, jak boli operacja u chirurga. Jezus mówi kobiecie słowa pełne goryczy. Ktoś z was chciałby się dowiedzieć, że jest niekochany? Że jest samotny? Że jest zdradzany? Czasem mówię ludziom, że żyją w konkubinacie, że żyją w grzechu. Wiecie jak reagują!?
Ale jest w tym spotkaniu punkt przełomowy. W pewnym momencie kobieta zaczyna widzieć, że ten Jezus nie jest jej wrogiem. Że On ma wodę, której ona pragnie. Być może od dziecka żyje z zaschniętym gardłem, pragnieniem. I pierwszy raz On daje jej nadzieję!
Spotkanie z Jezusem, Jego spojrzenie, otworzenie przed Nim serca koi ból. Serce zaczyna normalnie pracować. Na miejsce pustki wchodzi akceptacja, pokój, wolność. Pustynia staje się żyznym ogrodem. Ze skały tryska woda, bo dotknięty jestem przez Pana. Jezus dzisiaj chce wejść w Twoją pustynię, w Twoją pazerność, skąpstwo w Twoją tęsknotę za miłością, w Twoją samotność, gdzie dawno nikt Cię nie odwiedził. Pozwól Mu wejść w swoje życie. Nie zawiedziesz się.
Spotkanie Samarytanki z Jezusem zaowocowało jej przemianą. Otrzymała odwagę, wyszła do ludzi i zmieniła swoje życie. Każdy z nas jest zaproszony, aby pójść tą drogą.
Ks. Szymon Maciej Nowicki