Atrybut


    Obrazy Słowa
    
    Mt 5, 1-12a

    
Zazdroszczę tym, którzy w małym palcu mają wiedzę o różnych symbolach. Zwłaszcza o atrybutach świętych. Nie dość, że świętych mamy całą masę, to jeszcze każdy ma swoje atrybuty, z których nie wszystkie są powtarzalne i nie zawsze te atrybuty są oczywiste.

1. Jeden atrybut świętości

Jako, że jestem trochę leniwy, to zacznę od pewnego pocieszenia tego mojego wstydu - otóż dzisiejsza ewangelia mówi o jednym atrybucie świętości. Tym atrybutem jest szczęście. A zatem warto opanować choćby ten jeden, kluczowy atrybut.

Jaką krzywdę przez wieki robiono świętym malując ich w pozach, które raczej sugerują męki piekielne niż szczęście wieczne. To krzywda wyrządzona nam. Tym, którzy dopiero mają zatęsknić za obiecanym niebem.

Czy chcesz pójść do nieba? Jak je sobie wyobrażasz? Z dość pobieżnej analizy wynika, że wyobrażamy sobie niebo dość drętwo i chyba raczej za nim nie tęsknimy. Większość z nas tu na ziemi próbuje, z mizernym raczej skutkiem zorganizować sobie raj doczesny.

2. O czym Jezus do nas mówi...


Zobacz, do czego powołuje ciebie Mistrz. Nie do smutku i smęcenia, nie do cierpiętnictwa i beznadziei. Nie do wiecznego stawania w ostatnim szeregu. To nie jest niebo. Niebo to szczęście. Ale szczęście wyjątkowe - "nie tak jak świat Ja wam daję" (J 14,27b).

Jezusowa diagnoza na ten czas i rola świętych:

  • zwłaszcza dzisiaj jak na lekarstwo potrzebujemy pokoju, pokoju Bożego - zamknięcie, stres, kłótnie, podwyższone ciśnienie, atmosfera zagrożenia i lęk - lekarstwem na nie-pokoje jest pokój Boży;
  • co to jest pokój Boży? doświadczenie pełnego zaufania Temu, który prowadzi każdego z nas do pełni szczęścia, oddanie mu kierownicy swojego auta - bez buntu i tupania nogą;
  • aby lepiej i konkretniej to zrozumieć, trzeba wczytać się w błogosławieństwa metodą abp. Rysia, zobaczyć w obietnicy (drugiej części każdego błogosławieństwa) istotę, zatem nie zwracać uwagi na drogę, jak zwykle czynimy, a na cel (osiągnięcie Królestwa Bożego, dziedzictwo, dostąpienie miłosierdzia);
3. Święci - ci, którzy widzą obietnicę

Św. Paweł, któremu czcigodni apostołowie nie ufali, dlatego skazali go na niepisaną banicję, zmienił bieg historii. Otóż kiedy wszyscy apostołowie (bez wyjątku) zatrzymywali dzielnie postęp ewangelizacji, ponieważ skupili się tylko na Azji Mniejszej, a w zasadzie tylko na Palestynie, on poszedł do pogan i zaczął przemierzać świat. Apostołowie, wątpiąc w moc słów Jezusa, zamknęli się tylko na swoje ludzkie wyobrażenia i trudno im było dostrzec świat dalej niż czubek własnego nosa. Święty Paweł nie bał się przekraczać granic i iść na peryferia w imię Boże, ponieważ Pan wzywał go do tego dzieła.

Św. Jan od Krzyża, kiedy duchowość karmelitów o wielkiej i pobożnej tradycji chyliła się ku upadkowi niczym gospodarka po pandemii, on nie zważając na wrogość i wojowniczość swych współbraci, oraz swoje niedoświadczenie, nie wahał się krok po kroku walczyć ze słabością i modlić o odnowę. Pan dał mu odpowiedź i poprowadził zakon do renesansu.

Rodzina Ulmów, miała milion wymówek, aby podarować sobie pomoc Żydom. Świat wokół nich i tak spisał ten naród na straty. Trzeba ratować własną skórę, własną rodzinę. Rodzice i ich sześcioro dzieci mieli szansę uratować własne życie kosztem ośmiorga Żydów. Nie zrobili tego, ponieważ umieli patrzyć dalej niż tylko na czubek własnego nosa i widzieli dalej niż horyzont w górach, albo na plaży nad oceanem.

Święci widzą obietnicę, a my jej musimy się trzymać.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu