Według zdolności
Photo by Etienne Girardet on Unsplash |
Mt 25,14-30
Od razu wydaje się nam, że w Ewangelii jest coś nie tak. Dlaczego ostatni dostał tylko jeden talent? Od razu został skazany na mniejsze powodzenie? Może od razu uznał, że został skrzywdzony i wtedy byłby być może usprawiedliwiony jego czyn - zakopanie złotego talentu.
1. Każdy dostał fortunę
Przypowieść Jezusa opiera się miarę, której dziś nie używamy. "Talent" to 30 kg. Zatem talent złota to fortuna sama w sobie. Zastanawianie się, dlaczego jeden z obdarowanych dostał "tylko" jedną kamienicę, jest bezprzedmiotowe. Przestaje mieć znaczenie ile nominalnie dostałem, ale co z tym zrobiłem. Co z tym robię? Czy jestem gotowy to pomnożyć?
2. Talent jest odpowiedzialnością
Każdy dostał wedle swoich zdolności. Jeśli dostaję talent, to będę musiał go udźwignąć. Jezus nie mówi o jakiejś nadzwyczajnej zdolności, ale mówi o danym każdemu z nas życiu - skarbie, który Pan uszył na naszą miarę. On nas zna, a zatem życie, które otrzymaliśmy, dostaliśmy takie, żeby było nam wygodnie. Również, żebyśmy zanadto się nie zmęczyli, jeśli mamy mniejsze zdolności. Zrobienie tego, co się da, tego co można to prawdziwy skarb. Tu i teraz mam wielką moc czynienia dobra, współpracy z Panem, aby pokonywać swoje wady i służyć innym.
3. Za życia do grobu
Wyobraźmy sobie przewrotność tej sytuacji - ktoś daje nam masę pieniędzy, równowartość majątku uzbieranego przez całe życie. Zakopujemy ten majątek. Nic z niego nie bierzemy. A kiedy właściciel wraca - obrzucamy go winą za to, że nic nie zrobiliśmy. Bardzo częsty mechanizm. Zwłaszcza, kiedy próbujemy obronić siebie przed brakiem inicjatywy, przed tym, że nie robimy nic z naszym życiem. Zakopanie talentu w ziemi jest symbolem śmierci za życia. Uśmiercenia Boga. Uśmiercenia relacji z Nim, jako Ojcem.
Jeśli nie widzę w Bogu Ojca, nie wykorzystam swego życia.