Nawet głupi może nauczyć nas modlitwy

obrazy Słowa
Photo by Nathan Dumlao on Unsplash

Mk 1,40-45


Klient siada w restauracji, podchodzi do niego klener. W karcie różne dania - może dziś tego szanowny pan spróbuje? - grzecznie pyta kelner. Potem przychodzi z zamówionym daniem. Jeśli nam nie odpowiada możemy ponarzekać, a nawet podrzeć menu i zapowiedzieć, że nigdy więcej nie wrócimy.

Tak często wygląda nasza modlitwa. Kelner Jezus przynosi menu, my wygodni patrzymy, co dziś może dla nas zrobić: może uzdrowienie? może uporządkowanie relacji z mężem? może dziś zajmie się dziećmi? może teściową? szef dokucza? tylko nie za wiele na jeden raz, żeby się Jezus nie zmęczył lub rachunek nie wyszedł za duży. No i wreszcie, jeśli nam się nie spodoba, to do bani z takim Bogiem!

Może kogoś zgorszył tytuł? Bardzo dobrze! Popatrzmy na bohatera dzisiejszej historii. Mamy tam trędowatego (może mówienie o chorobach znudziło się komuś w ostatnim czasie?), który został uzdrowiony. A potem w euforii poleciał i napeplał o uzdrowieniu wszystkim napotkanym. Efektem tego, Jezus nie mógł normalnie funkcjonować.

Na domiar złego ów trędowaty usłyszał od Jezusa wyraźne polecenie - zrób jak polecił Mojżesz, idź do kapłanów, podziękuj Bogu za uzdrowienie i nie peplaj. Opanuj emocje. Właśnie dlatego nazywam trędowatego głupim.

Ale nawet nieroztropny trędowaty może nauczyć nas jednego - modlitwy. Co on mianowicie mówi: "Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić". Tak, trędowaty umie oddać ster swego życia Jezusowi. On nie przychodzi do kelnera w restauracji. On pada na kolana. Błaga. Uznaje wyższość Jezusa, uznaje, że to On, Jezus ma moc. Ma On też plan. I to On uzdrawia.

Ta historia uczy nas jeszcze jednego. Aby dokonał się cud nie potrzeba mądrości, wybitnego intelektu, posłuszeństwa lub pobożności. Wszystkim tym cechom zaprzecza nasz trędowaty. Jedyne co potrzeba, to zaufanie Bogu i modlitwa, w której Jemu się powierzam.

Przeczytaj też

Co Jezus dzisiaj wyrzuca z mojej świątyni?

Mimo zamkniętych drzwi i ludzkich obaw

Czasem trzeba rozsypać świat

Co to są "czcze rzeczy"?, czyli o Drugim Prawie z Dekalogu