Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Cóż to jest, dla tak wielu?, czyli XVII Niedziela zwykła

Obraz
Cóż to jest, dla tak wielu Często padają pytania: "co dzisiaj mamy do zaoferowania?", innym razem młodzi ludzie pytają: "czy warto zawierać związek małżeński?", "czy wytrzymamy?". Czy jest sens podejmowania decyzji na całe życie? Innym razem padają pytania, jak ludziom pomóc, jak nieść nadzieję chorym, umierającym, ludziom w żałobie? Co robić w obliczu klęsk żywiołowych? Co powiedzieć porzuconej dziewczynie lub chłopakowi? Co powiedzieć dzieciom rozwiedzionych? Co my mamy? To pytanie nie tylko apostołów, ale każdego z nas. Ponieważ każdemu z nas bliska jest rozpacz i zwątpienie. Bliskie są słowa: "nie na moje siły", albo jeszcze gorzej: "nie moja w tym rzecz". Uczniowie dzisiaj na zadanie Jezusa i Jego powołanie reagują zwątpieniem. Co my mamy dla tak wielu?  Jezus rozprawia się z tym zwątpieniem, jakby nie zwracając na nie uwagi. Dla człowieka, który ma postawę słuchania Jezusa podszept demona sugerujący bezsilność, jest właś

"Widziano ich odpływających...", czyli XVI Niedziela zwykła

Obraz
"Mój czas wolny" - co w nim jest najważniejszego? Ewangelia dzisiaj mówi nam o odpoczynku. Przypomina nam w kolejną niedzielę wakacji, czemu służyć ma odpoczynek. Ciekawe, że kiedy ostatnio pytam moich znajomych o samo słowo "odpoczynek", to każdy mówi o "regeneracji", "uspokojeniu", "wyciszeniu", "poświęceniu czasu na rodzinę i bliskich". Jednocześnie niewielu mówi, o tym, że potrzebujemy odpoczynku, żeby "złapać kontakt ze swoim duchem" A jednak, przecież rodzina, dom, uspokojenie, kontakt z przyrodą, zabytkami, sport, na który brakuje nam czasu w ciągu normalnych dni, jest niczym innym, jak złapaniem duchowego oddechu. Nasz duch i nasza psychika potrzebują czasu wolnego. Nie dlatego, żeby dać upust swojemu lenistwu i nic nierobieniu. Jeżeli tak patrzymy na wakacje i urlopy, to kończą się one kultem telewizora, flaszki i komputera, także bezmyślnym nic nierobieniem i karmieniem swoich kompleksów.

XV Niedziela zwykła

Obraz
Fascynujące, jak w dzisiejszym pierwszym czytaniu, prorok Amos rozpoznaje swoje powołanie, i swoje miejsce. Kapłan Amazjasz wyrzuca proroka ze świątyni w Betel. "Idź do ziemi Judy, uciekaj! Tam jedz chleb i tam prorokuj!". Nie chcemy Cię tutaj . Nie pasujesz . Odpowiedź proroka Amosa jest dwuznaczna. Nie jest pysznym trwaniem przy swoim. Nie jest dumą opartą o samego siebie. Nie jest też kłótnią z kapłanem. Inna jest odpowiedź proroka. Nie jestem prorokiem Nie jestem prorokiem - jeżeli mam się słuchać rozkazu ludzkiego. Jeżeli prorokuje naprawdę, to nie z woli człowieka. Jeżeli prorokuję, a widać to po owocach - to prorokuję z woli Bożej. Zobacz kim byłem -  i zobacz kogo wyrzucasz Zobacz Jeżeli jestem tylko pasterzem, to dlaczego mnie wyrzucasz? A jeżeli jestem prorokiem? Pan powiedział: Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego Dzisiaj Jezus posyła apostołów po dwóch. Znaczą te słowa już od początku specyficzną katechezę o Kościele. Po dwóch Bo Panu Bog

Oczy wpatrzone, czyli XIV Niedziela zwykła

Obraz
Jak oczy sług są zwrócone na ręce ich panów. Jak oczy służebnicy na ręce jej pani... (Ps 123,2) ...Tak nasze oczy są wpatrzone w Boże oblicze, dopóki nie okaże nam miłosierdzia (por. Ps 123,2). Czy rzeczywiście? Dzisiejszy refren Psalmu każe nam wyśpiewywać wierność Bogu. Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy . Wznosimy oczy ku górze, zawsze jest to znak i symbol nadziei. W dwóch przypadkach człowiek ma wzniesione oczy ku górze. Raz, kiedy jest pewny siebie, kiedy jest świadom swojej siły i chce być ponad innymi. Dwa, kiedy chce spojrzeć tam, gdzie wzrok nie sięga, gdzie zdaje się zaglądać Tam, gdzie przebywa Najwyższy, gdzie wydaje się znajdować sens tego, co nas spotyka. Tam patrzymy i ku Temu wznosimy nasz wzrok. Kiedy sami z siebie podnosimy głowę, rzeczywiście udowadniamy swoją małość. Różnie się ona objawia - przez nieroztropność, przez krótkowzroczność, przez niedostrzeganie reszty świata i ludzi. Wreszcie przez zupełną ślepotę - choć patrzę "w górę",

Wiara - co to znaczy (2)

Obraz
Pytający odkrywa prawo . Jednocześnie poprzez nie odkrywa dobro. Zaczyna rozróżniać dobro od zła. Spokój i ból. Jednocześnie człowiek odkrywa w sobie religijność. To właśnie ona pomaga odnaleźć mu moralność. Religijność jest wszystkim wspólna i sprzężona z moralnością. Dowodem na to jest porzucanie moralności wraz z religijnością. Kiedy choruje jedna, odbija się to od razu na drugiej. Wydaje się, że anarchiści porzucają moralność. Jednakże po dłuższej analizie można zauważyć, że porzucając jedną moralność, szybko zastępują ją inną. W akceptacji tego stanu rzeczy pomaga im szczególna ideologia, która karmi ich religijność. Czym jest religijność? To "wychylenie ku absolutowi" (o. W. Giertych OP) Pytający odkrywa w sobie religijność, która poszerza jego horyzont. Odkrywa "coś" jeszcze. Zaczyna stawiać pytania i nawiązywać relację. Odkrywa, że ta relacja jest z KIMŚ, a nie z czymś - tylko z KIMŚ można być w relacji. Skoro jednak jest dobro, to dlaczego mam je

"Mówię Ci, wstań", czyli XIII Niedziela zwykła

Obraz
Duże miasto. Torowisko na środku dwupasmowej ulicy. Godziny szczytu. Na torach znajduje się człowiek. Chcąc skrócić sobie drogę, pewien swoich sił, przebiega część szerokiej alei korzystając z czerwonych świateł. Może upał, może krawężnik. Być może zawał lub alkohol. Nikt nie wie. Człowiek leży na torach. W tym pędzie do pracy, szkoły i na euro, ktoś znajduje odrobinę czasu. Podbiega grupka ludzi. Młodzi i starzy, mężczyźni i kobiety. Na torach znajduje się kordon, wyraźnie wskazujący ostrożność motorniczemu. Mężczyzna wstaje. Idzie w swoją stronę. Słabo się poczuł. Potknięcie i upadek. Rzeczywistość tak dla nas codzienna. Jedni wszędzie ją widzą. Inni nie zauważają jej wcale. Albo przynajmniej sprawiają takie wrażenie. Czegoś tu brakuje? Tak, stałego wołania Jezusa - "mówię Ci, wstań". Jest sens. Cieszmy się życiem z Jezusem! Błogosławionej Niedzieli