Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

"Nie chcemy takiego Króla!"

Obraz
A jakiego Króla Ty byś chciał? A jaki Król panuje w Twoim wszechświecie i mikroświecie? Scena, jaką możemy kontemplować w Ewangelii jest pozornie prosta i jasna. Znane przesłuchanie u Piłata. Znane "czy Ty jesteś królem żydowskim?". Pozornie scena bez której nie byłoby męki i wszystko. Kropka. A jednak. Ta scena jest elementem obrzędu intronizacji. Oto podczas tego przesłuchania świat Narodu Wybranego oraz świat pogan uznaje nowego Króla. Ani arcykapłani, ani tym bardziej Piłat, przedstawiciel prawa rzymskiego, nie chcą odartego z godności Jezusa jako Króla. Czy rzeczywiście Król Wyszydzony jest tym, za którym chcę iść? Królowanie Boga na świecie w tym momencie przeradza się w zwyciężanie przebaczenia, miłości, zwyciężanie przez podawanie ręki do zgody, a nie przez wyciąganie oręża zemsty. Każdy z nas zapewne znalazł się w sytuacji, kiedy wyciągał rękę do kogoś, kto zrobił wcześniej mu krzywdę i spotkał się z niezrozumieniem, albo wręcz z drwiną. To

Nie pożądaj..., czyli dziewiąte przykazanie

Obraz
Minęły wakacje, a od października zaczyna się Rok Wiary. Postanowiłem przygotować coś więcej o sprawach, o których sam zapominam. Zaczniemy od dekalogu. Spodziewajcie się serialu pod tak brzmiącym tytułem... IX. Nie pożądaj żony bliźniego swego Pamiętacie co prorok Natan powiedział Dawidowi po jego grzechu z Batszebą? Opowiedział mu przypowieść o pewnym człowieku, który miał wiele owiec. Ale połaszczył się na jedyną owcę sąsiada, kiedy przyszli do niego goście i chciał im wyprawić ucztę. Odebrać komuś serce... Małżeństwo jest wyzwaniem, życie z kimś na stałe, w sposób wierny i trwały jest narażone na liczne przeciwności. Ale ze względu na wartość ludzką, społeczną a wreszcie naturalną i teologiczną tego wyzwania, mamy obowiązek ze wszech miar je wspierać i bronić. Chronić małżeństwa Społeczeństwo z małżeństw wiernych, płodnych i wychowujących dzieci ma wiele, bardzo wiele korzyści. Patrząc czysto zewnętrznie, rodzina kształtuje do pracy, do patriotyzmu, do miłości

Wizja końca, czyli XXXIII Niedziela zwykła

Obraz
Wiele razy mamy okazję słyszeć uzasadnione "dowodami" przepowiednie o niechybnym końcu świata. Warto zaznaczyć, że koniec, o którym mowa tak w Ewangelii, jak i w pierwszym czytaniu, nie jest straszeniem, nie ma wytworzyć w nas lęku. Koniec, który niesie nadzieję Niebawem przyjdzie adwent, czas w którym wołać będziemy "marana tha" - przyjdź, Panie. Charakter tego wołania jest osadzony w starochrześcijańskiej tradycji, która streszczała się w tzw. Didache , i która w szerszej wersji brzmi: "niech przeminie ten świat, marana tha - przyjdź Panie". Jesteśmy związani z tym światem, jest w końcu nasz. Każde miejsce, które znamy, lubimy. Ale za progiem tego świata jest świat lepszy - sprawiedliwy, szczęśliwy i przede wszystkim jest światem Królowania Boga. Niczego innego, żadnego innego szczęścia w życiu mamy nie pragnąć, jak właśnie przyjścia Królestwa Bożego. Mamy być gotowi na koniec świata Jezus mówiąc dzisiaj o kresie dziejów Ziemi przy

Mów tylko prawdę - dobrą! - przykazanie ósme

Obraz
Minęły wakacje, a od października zaczyna się Rok Wiary. Postanowiłem przygotować coś więcej o sprawach, o których sam zapominam. Zaczniemy od dekalogu. Spodziewajcie się serialu pod tak brzmiącym tytułem... VIII. Nie mów fałszywego świadectwa Czym jest świadectwo? Świadectwo kojarzy się z cenzurką w szkole. I rzeczywiście pod tym kątem łatwiej dostrzec pokrewieństwo tego przykazania z cnotą sprawiedliwości (oddaj drugiemu to, co słusznie się mu należy). W przypadku przykazania mamy do czynienia ze świadectwem bardzo ważnym w naszych relacjach z ludźmi. Pamiętam taką scenę z jednego z amerykańskich filmów, którego bohaterami byli dwaj oficerowie amerykańskiej łodzi podwodnej. W ostatniej scenie młodszy oficer, będący w sporze ze starszym rangą, przychodzi do gmachu sądu, gdzie zostaje poinformowany o wydanym przez tę instancję postanowienia. Protestuje, zaznaczając, że nie został zapytany o zdanie. Sąd podkreśla, że bezgranicznie ufa nieskazitelności i prawdomówności oficera

Ile dajesz z siebie?, czyli XXXII Niedziela zwykła

Obraz
Jezus w dzisiejszej Ewangelii nie zadaje nam pytania o to, "co" dajemy, "ile" dajemy. Dzisiejsza Ewangelia pyta każdego z nas, ile dajesz z siebie. Czego wyrzekasz się, w imię miłości do Boga i do człowieka. Do swojej żony, do Kościoła. Z miłości do nieprzyjaciół. Ile jestem w stanie zrobić z miłości? Tyle, żeby mnie było dobrze? Żeby nie stracić swojego poziomu życia? Przecież trzeba dzisiaj mieć poziom konsumpcji dostosowany do średniej międzynarodowej, europejskiej i krajowej. Trzeba przecież mieć na fast-food raz w tygodniu, na multipleks raz na miesiąc. Trzeba mieć komputer, internet i blender w kuchni. Wreszcie płaski kineskop i HaDe. I ponownie mamy różnicę między BYĆ i MIEĆ. Dlaczego uboga wdowa jest przez Jezusa wskazana jako wzór? Ano dlatego, że jest ona wzorem BYCIA. Dlatego, że potrafi oddać dla niej coś rzeczywiście ważnego, co jednak nie będzie przez zwykłych ludzi dostrzeżone. Jeden grosz nie tylko świadczy o jej ubóstwie, zaś słowa Je

Nie kradnij!, czyli siódme przykazanie

Obraz
Minęły wakacje, a od października zaczyna się Rok Wiary. Postanowiłem przygotować coś więcej o sprawach, o których sam zapominam. Zaczniemy od dekalogu. Spodziewajcie się serialu pod tak brzmiącym tytułem... VII. Nie kradnij! "Chcę to mieć!" W świecie, kiedy mamy coraz więcej i mamy coraz więcej możliwości "posiadania" różnych rzeczy, okazuje się, że zasadne jest pytanie, jakie są granice tego pragnienia przedmiotów. Przypominam, że mamy czasy, w których posiadanie jest swego rodzaju bałwochwalstwem, nową religią, która sprzyja gromadzeniu. Coraz więcej przedmiotów - coraz więcej przepaści i barier Najnowsze technologie, gadżety i zabawki mnożą się z miesiąca na miesiąc. Najnowszy iPod, nanotechnologie, komputer połączony z umysłem, telewizor na mowę i gesty ręki... Im więcej przedmiotów, tym więcej nierówności. Okazuje się, że dzisiaj trzeba MIEĆ, aby BYĆ. Jeżeli nie MASZ - to Cię nie ma. Nie masz konta na portalu społecznościowym? Nie ma

Chcesz być szczęśliwy? Kochaj!, czyli XXXI Niedziela zwykła

Obraz
Kiedy ktoś znany, albo ważny coś do nas powie, czujemy się wyróżnieni. Czasami usłyszymy słowa, które zapadają nam głęboko w pamięć i żyjemy nimi niemal każdego dnia. Mamy wspomnienia różnych momentów w naszym życiu, kiedy ktoś coś do nas powiedział. Naród wybrany przez Boga też miał pamięć. Przemawiał do niego sam Jahwe... Słuchaj, Izraelu! Te dwa słowa każdy izraelita miał wypisane w sercu. Były dumą. Od nich zaczynały się najważniejsze zdania w historii Narodu. Jahwe spodobało się powiedzieć słuchaj Jahwe przemówił. Naród wybrany wiedział, że na tym polega jego wybranie pośród narodów, ludów i plemion, że Bogu spodobało się powiedzieć do niego. Sam Jehwe zwrócił się do swego Ludu po imieniu, nazywając go. A zatem, nadał mu tożsamość - historię, przyszłość, sens. Zwrócić się do kogoś po imieniu, to znaczy uznać go za partnera, uznać jego autonomię, odrębność. Kiedy monarcha zwracał się do poddanego po imieniu, obdarzał go zaszczytem. Dzisiaj tego nie rozumiemy, mamy świat

Czemu modlimy się za zmarłych?

Obraz
Cmentarze nagle stają się miastami życia. Ogień, który rozświetla mroki, który trawi wszystko, który zawsze bronił i żywił człowieka - znak życia - staje się w te dni znakiem naszej pamięci o zmarłych, naszej modlitwy i wreszcie - znakiem wieczności. Miasto umiera, aby życie pojawiło się na cmentarzu Przypominamy najpierw Wszystkich Świętych. Można zapytać, dlaczego? Nie zdołamy znaleźć odpowiedzi, jeżeli nie zrozumiemy istoty czyśćca i oczekiwania zmarłych na zbawienie. Część konsekwencji naszego życia, naszych grzechów, pozostają w nas i przechodzą z nami do wieczności. Obecność zaś w Niebie, oglądanie Boga zakłada pełną gotowość serca. Zatem trzeba się oczyścić. Czyściec wypala z nas wszelkie nie-Boże tęsknoty, rozpalając tęsknotę za Bogiem. Paląca tęsknota oczyszcza duszę. Pomóc może nasza modlitwa. To ona właśnie z dusz oczyszczających się, pomaga uczynić świętych, którzy z kolei w wieczności za nas będą się modlić.