Przyszedł na świat w... rodzinie
Spodobało się Panu Bogu, aby Syn Jego Umiłowany przyszedł na świat nie tylko w ludzkim ciele i nie tylko narodził się z kobiety. Panu Bogu spodobało się coś jeszcze - żeby Dziecię przyszło na świat w rodzinie. Kiedy na świat przychodzić mięli greccy półbogowie, synowie Zeusa, nie był brany ich kontekst życia. Nie mieli silnych ziemskich korzeni. W filozofii greckiej i greckim rozumieniu świata to, co było ziemskie było ulotne i nic niewarte. Jezus i Jego kontekst życia przypomina nam o sensie świata, sensie naszej rodziny. Ziemskiej i po ziemsku rozumianej. Nie wyidealizowanej. Szczęśliwej i normalnej. W Ewangelii dzisiejszej słyszymy, jak Jezus zgubił się swoim rodzicom. Świętość tej rodziny może zakłada właśnie świadomość, że nie ma świata wyidealizowanego, nie ma dziecka, które nie idzie własnymi ścieżkami. Może właśnie rodzina w jednym ze swych zadań ma wpisaną pewną flexible . Giętkość, która jest gotowa przyjąć "nieznane", jakim jest każdy nowy człowiek