Kohelet - intermezzo
Zanim za tydzień wrócę do rozważania ciągu dalszego Księgi Koheleta, podzielić chciałbym się pewnym nowym kluczem do treści i przesłania, jakie pojawiło się, kiedy odwiedziłem niedawno kościół parafialny w Kłodzku. W bocznym ołtarzu, poświęconym Krzyżowi świętemu znajdował się wymalowany traktat o znaczeniu krzyża.
Zaczynał się od słów vanitas vanitatum
Od tej beznadziei ziemskiej nie ma odwrotu. Tu na ziemi nie jesteśmy w stanie przerwać ciążących na nas trudów, bezsensu, cierpienia i śmierci.
Co przerywa beznadzieję?
Wzrok wędruje dalej po sklepieniu. Napotyka słowa z Ewangelii wg św. Jana: kto żyje i wierzy we mnie, choćby i umarł, żyć będzie (J 11,25-26). Słowa Jezusa są lekarstwem na beznadzieję. Zrywają też wszelką ułudę. Próbujemy budować sobie różne twierdze na spokojne życie. Omurowujemy się. Ładne gadżety, bibeloty, praca, dom, rodzina. Wszystko w należytym porządku. Od jednej aktywności do drugiej. Czasem czyniąc dobro próbujemy zapomnieć o tym, że przemijamy. I choćbyśmy nie wiem co robili, świat i tak zapomni o nas szybko. Wystarczy pięćdziesiąt lat. I to jeżeli znamy kogoś, kto przez pięćdziesiąt lat będzie o nas pamiętał. A jednak - kto żyje i wierzy we Mnie...
Nie umrze na wieki?
Pomiędzy tymi dwoma wersami namalowana pożoga, trupy i rzeź. Obraz reformacji i mordów na katolikach na ziemiach śląskich. Ręka artysty podpisała pod okiem jezuity kolejny napis po łacinie: Słuchajcie góry sporu pańskiego, nakłońcie uszu posady ziemi! Oto ma Pan spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela! (Mi 6,2). W następnym wersie pada znane nam z Wielkiego Piątku: Ludu, mój ludu, cóżem Ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz mi! Bez tych słów trudno zrozumieć przesłanie całości. Bóg nie jest pastwiącym się nad nami sędzią. Chce tylko rachunku sumienia.
Kiedy ogarniemy tę grupę...
Wokół Ołtarza z Krzyżem Świętym, jest odpowiedź na zasianą w sercu wiernego panikę, albo żal, rozpacz. Bóg daje nadzieję. Nie zostawia owcy, która ze skruchą przyjmuje Jego naukę. Która ze skruchą przyznaje: tak Panie, zgrzeszyłem przeciwko Tobie. Co tam widnieje? Obraz błogosławieństw. Z wersji Łukasza, bo jest ich tylko cztery.
Błogosławieni jesteście wy ubodzy, ponieważ do was należy Królestwo Niebieskie.
Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię, jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w Niebie. Tak bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Kiedy to połączy się z tragedią wojen religijnych i morza krwi, jakie wtedy przelało się przez Europę, rozumie się, dlaczego ta kaplica właśnie tam i właśnie z Krzyżem w centrum. Piękna kaplica. A jaką jest piękną księgą do dzisiaj.
Kiedy jesteś ubogi?
Kiedy głodujesz?
Kiedy płaczesz?
Czy takie przymiotniki w ogóle Ciebie dotyczą? Czy mnie dotyczą? Jeżeli tak, a Bóg to wie na pewno, to chwała Najwyższemu, bo jeszcze jest nadzieja, że nie wszystko stracone, nie wszystko jest marnością!
Poprzednie rozdziały:
Zaczynał się od słów vanitas vanitatum
Od tej beznadziei ziemskiej nie ma odwrotu. Tu na ziemi nie jesteśmy w stanie przerwać ciążących na nas trudów, bezsensu, cierpienia i śmierci.
Co przerywa beznadzieję?
Wzrok wędruje dalej po sklepieniu. Napotyka słowa z Ewangelii wg św. Jana: kto żyje i wierzy we mnie, choćby i umarł, żyć będzie (J 11,25-26). Słowa Jezusa są lekarstwem na beznadzieję. Zrywają też wszelką ułudę. Próbujemy budować sobie różne twierdze na spokojne życie. Omurowujemy się. Ładne gadżety, bibeloty, praca, dom, rodzina. Wszystko w należytym porządku. Od jednej aktywności do drugiej. Czasem czyniąc dobro próbujemy zapomnieć o tym, że przemijamy. I choćbyśmy nie wiem co robili, świat i tak zapomni o nas szybko. Wystarczy pięćdziesiąt lat. I to jeżeli znamy kogoś, kto przez pięćdziesiąt lat będzie o nas pamiętał. A jednak - kto żyje i wierzy we Mnie...
Nie umrze na wieki?
Pomiędzy tymi dwoma wersami namalowana pożoga, trupy i rzeź. Obraz reformacji i mordów na katolikach na ziemiach śląskich. Ręka artysty podpisała pod okiem jezuity kolejny napis po łacinie: Słuchajcie góry sporu pańskiego, nakłońcie uszu posady ziemi! Oto ma Pan spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela! (Mi 6,2). W następnym wersie pada znane nam z Wielkiego Piątku: Ludu, mój ludu, cóżem Ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz mi! Bez tych słów trudno zrozumieć przesłanie całości. Bóg nie jest pastwiącym się nad nami sędzią. Chce tylko rachunku sumienia.
Kiedy ogarniemy tę grupę...
Wokół Ołtarza z Krzyżem Świętym, jest odpowiedź na zasianą w sercu wiernego panikę, albo żal, rozpacz. Bóg daje nadzieję. Nie zostawia owcy, która ze skruchą przyjmuje Jego naukę. Która ze skruchą przyznaje: tak Panie, zgrzeszyłem przeciwko Tobie. Co tam widnieje? Obraz błogosławieństw. Z wersji Łukasza, bo jest ich tylko cztery.
Błogosławieni jesteście wy ubodzy, ponieważ do was należy Królestwo Niebieskie.
Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię, jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w Niebie. Tak bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Kiedy to połączy się z tragedią wojen religijnych i morza krwi, jakie wtedy przelało się przez Europę, rozumie się, dlaczego ta kaplica właśnie tam i właśnie z Krzyżem w centrum. Piękna kaplica. A jaką jest piękną księgą do dzisiaj.
Kiedy jesteś ubogi?
Kiedy głodujesz?
Kiedy płaczesz?
Czy takie przymiotniki w ogóle Ciebie dotyczą? Czy mnie dotyczą? Jeżeli tak, a Bóg to wie na pewno, to chwała Najwyższemu, bo jeszcze jest nadzieja, że nie wszystko stracone, nie wszystko jest marnością!
Poprzednie rozdziały: